Z drużyną na półmetku sezonu i z opcjami walki o wszystkie tytuły, FC Barcelona nie posunie się naprzód w kwestii obsady bramki. Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji dyrekcja sportowa poczeka z analizą całego sezonu. Iñaki Peña, który wraz z kontuzją Marca-André ter Stegena stał się bramkarzem pierwszego wyboru, ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2026 roku. Bramkarz z Alicante jest w takiej samej sytuacji jak niektórzy jego koledzy z drużyny, tacy jak Pedri, Gavi, de Jong i Ronald Araujo.
Jednak pomimo faktu, że wszyscy zawodnicy mają już propozycję z klubu - w przypadku Pedriego i Gaviego negocjacje idą bardzo dobrze - na razie Barça nie chce spieszyć się z oferowaniem jej Iñakiemu Peñii, ponieważ nie uważają go jeszcze za priorytet, jak innych. I nie jest to kwestia braku zaufania do niego, czego dowodem jest to, że Flick zdecydował się zaryzykować z młodym zawodnikiem, a nie postawił na doświadczonego Szczęsnego, ale kwestia oceny jego występów z całego sezonu po jego zakończeniu i tego, jak radzi sobie reszta elementów, które obecnie tworzą skład bramkarski Barçy.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji klub będzie musiał najpierw zobaczyć, jak ter Stegen wróci po długoterminowej kontuzji. Ponadto dyrektorzy sportowi będą musieli również przeanalizować reakcję Szczęsnego w bramce, na wypadek gdyby musieli rozważyć przedłużenie kontraktu byłego zawodnika Juventusu na kolejny sezon.
Mając wszystkie elementy układanki na stole (występy Iñakiego Peñii, występy Szczęsnego i powrót ter Stegena po kontuzji), Barça oceni, którzy bramkarze powinni przedłużyć umowę, a nawet czy konieczne jest również sprowadzenie bramkarza z perspektywami na przyszłość, o ile Kochen nie spełni oczekiwań w drużynie młodzieżowej w tym sezonie.