Planowanie przyszłego sezonu nabiera kształtów i od stycznia zaczną zapadać decyzje. Jedną z nich, o której Blaugrana poinformowała już swojego dyrektora sportowego, Deco, jest to, że tego lata będą musiały nastąpić ważne strategiczne sprzedaże. Klub chce otrzymać z odejść minimum 80 milionów euro, ale może to być więcej. I wydaje się, że może teraz odejść jedną z tzw. świętych krów.
Dla Barçy, z konieczności i ze względu na strategię sportową, jest jasne, że nie wszystkie elementy obecnego składu zostaną i że potrzebna jest nowa rewolucja, zwłaszcza na niektórych pozycjach. Środkowych obrońców jest za dużo , a w środku pola również zamierzają pozbyć się kogoś. Tutaj z pewnością nastąpią odejścia, a w niektórych przypadkach klub zaczął wysłuchiwać propozycji za zawodników.
W styczniowym okienku nic się nie wydarzy. Zarówno Deco, jak i Flick nie mają wątpliwości, że bardzo ważne jest utrzymanie wszystkich zawodników w obliczu niemożności podpisania i zarejestrowania graczy przez Barçę. Nikt nie odejdzie, chyba że Ansu Fati przedstawi propozycję, która zainteresuje wszystkie strony. Na razie zawodnik nie ma zamiaru odchodzić, ani nie pojawiła się odpowiednia propozycja, aby mógł podjąć taką decyzję.
Z tego miejsca zarówno Deco, jak i Flick doskonale przeanalizowali to, co pozostało w składzie i zbędnych zawodników, którzy mogliby przynieść klubowi dochód. Oczywiste jest, że może być jedna lub dwie ofiary na pozycji środkowego obrońcy z Erikiem Garcíą i Christensenem jako głównymi kandydatami do odejścia. Ten pierwszy może mieć oferty z Premier League, podczas gdy Duńczyk nie zadebiutował jeszcze w tym sezonie z powodu kontuzji. Kończy kontrakt w 2026 roku i wzbudza duże zainteresowanie.
W środku pola jasne jest, że są gracze, którzy nie odgrywają wiodącej roli i którzy nie będą tego robić od teraz do końca sezonu. Mamy tu przypadek Pablo Torre, a także Frenkiego de Jonga z bardzo znaczącą pensją. Dla obu jest jasne, że nie są starterami i nie pasują do planów trenera, dlatego klub z radością powitałby ich definitywne odejście.
Na pozycji napastnika jest więcej dyskusji: w tym sezonie linia ataku funkcjonowała bardzo dobrze, choć w ostatnich kilku meczach zwolniła. Barcelona nie liczy na Ansu Fatiego i byłaby nawet skłonna pozwolić odejść mu za darmo, jeśli zaoszczędziłaby na jego kontrakcie. Latem wychowanek może otworzyć się na Arabię Saudyjską.