Sprawa Daniego Olmo i Pau Víctora będzie miała nowy rozdział już dziś. FC Barcelona weźmie udział w rozprawie w Sądzie Pierwszej Instancji w Barcelonie. Blaugrana jest jednak bardzo pesymistycznie nastawiona do tego rozstrzygnięcia, które może zapaść w poniedziałek lub wtorek, ostatniego dnia roku.
Wszystko to dzieje się po tym, jak sędzia Sądu Gospodarczego numer 10 w Barcelonie postanowił odmówić zastosowania środka zapobiegawczego, na mocy którego Dani Olmo i Pau Víctor mieli zostać zarejestrowani po 31 grudnia. Barça już wcześniej rozważała taki scenariusz, więc złożyła równoległy pozew. Argumentują w nim, że cały system regulujący kontraktowanie i rejestrację zawodników powinien zostać zawieszony, ponieważ jest on wykonywany przez komisję delegatów La Ligi i uważają, że La Liga nie jest kompetentna do pełnienia tej funkcji.
Celem katalońskiego klubu jest nic innego jak uzyskanie środka zapobiegawczego do 30 czerwca, aż do wydania ostatecznego orzeczenia, które pozwoliłoby zawodnikom nadal nosić koszulkę Barçy w meczach La Ligi w międzyczasie. Nad zarządem klub wisi jednak pesymizm i po raz kolejny czai się alternatywa nowej dźwigni finansowej.
W obliczu takiego scenariusza Barça ma możliwość sprzedania znacznej liczby miejsc VIP na Spotify Camp Nou na następne 20 lat w zamian za około 120 milionów euro. Do zawarcia umowy brakuje jedynie podpisu klubu, zważywszy na fakt, że druga strona - katarski fundusz - wyraziła już na to zgodę.
Pomysł Joana Laporty jest jednak taki, aby nie pieczętować transakcji przynajmniej do 31 grudnia, w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie pozwu złożonego przeciwko La Lidze. Wiadomości spodziewane są w poniedziałek, ale wszystko wskazuje na to, że nowa dźwignia w ostatniej chwili uratuje FC Barcelonę.
Aktualizacja 20:38
Sąd Pierwszej Instancji odrzucił wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego dot. rejestracji Daniego Olmo i Pau Víctora. Klub będzie teraz pracował nad sprzedażą miejsc VIP, aby zarejestrować graczy.