Nazwisko Andreasa Christensena było jednym z najczęściej wymienianych w ostatnich dniach zimowego okienka transferowego FC Barcelony. Klub nie wykluczał odejścia obrońcy, a Duńczyk, który w tym sezonie praktycznie nie grał z powodu kontuzji ścięgna Achillesa, wzbudził zainteresowanie kilku europejskich drużyn.
Jak informuje Sport w La Posesión, Barça miała na stole ofertę z Bundesligi. Niemcy chcieli pozyskać Duńczyka, jednak propozycja ekonomiczna nie przekonała klubu, który oczekiwał kwoty zbliżonej do 15 milionów, do której Niemcy się nie zbliżyli.
W obliczu tej sytuacji Barça nie przekazała nawet propozycji zawodnikowi, którego stanowisko było znane: chce on nadal nosić barwy Blaugrany i wypełnić swój kontrakt do 2026 roku. Christensen, który obecnie dochodzi do siebie po kontuzji mięśnia płaszczkowatego w prawej nodze, ma nadzieję na odzyskanie rytmu rywalizacji i powrót do bycia kluczową częścią obrony zespołu.
Obrońca jest świadomy konkurencji na swojej pozycji, ale jest przekonany, że jego występy, gdy będzie w pełni sprawny, dadzą mu szanse w pozostałej części sezonu, gdy Barça Flicka będzie grać o tytuły w kluczowych miesiącach rozgrywek 2024/25.
Jednak nowa wersja Erica Garcíi, który posadził nawet Araujo w drugiej połowie meczu z Alavés, zaczyna sprawiać, że otrzymywanie wysokiej jakości minut będzie dla niego bardzo trudne. Jeśli jego sytuacja się nie zmieni, to latem przemyśli swoją przyszłość, mając jeszcze rok kontraktu i możliwość odmowy odejścia, aby w 2026 roku powrócić na rynek jako wolny gracz, tak jak po zakończeniu kontraktu z Chelsea w 2022 roku.
Z ekonomicznego punktu widzenia klub z zadowoleniem przyjąłby letni transfer, tak jak w zakończonym zimowym okienku, ponieważ jego odejście zmniejszyłoby wydatki na wynagrodzenia, a wszelkie kwoty byłyby czystym zyskiem po przybyciu jako wolny zawodnik.