Barça ma luksusowego zmiennika w ataku: Ferrana Torresa. Napastnik z Foios jest jednym z najskuteczniejszych atakujących zawodników na krajowej scenie, co udowodnił po raz kolejny w zeszłotygodniowym meczu Copa del Rey przeciwko Valencii. Zdobył wówczas hat-tricka. Ale co ciekawe, nie zagrał ani minuty w starciu La Ligi przeciwko Sevilli. Jest na to jasne wytłumaczenie.
Według Marki, Ferran Torres miał otrzymać minuty na Sánchez Pizjuán. Nie miał być starterem ze względu na wielki wysiłek, jaki wykonał na Mestalla, gdzie rozegrał całe 90 minut, a od ćwierćfinału Copa del Rey minęły zaledwie trzy dni. Potrzebował małej dawki gry, aby nie obciążać nóg. W każdym razie pomysł Hansiego Flicka był taki, aby wszedł na boisko w drugiej połowie meczu z drużyną Garcíi Pimienty. Dla niemieckiego trenera Ferran jest bardzo ważnym zawodnikiem i jeśli nie wystawi go w pierwszym składzie, to uważa go za wielkiego zmiennika. Liczył na niego.
Nie zagrał jednak ani minuty. Zmiany dla Barçy przeciwko Sevilli były następujące: Cubarsí (wszedł za kontuzjowanego Araujo), Fermín López, Dani Olmo, Eric García i Gerard Martín. Ferran pozostał na ławce, mimo że wyróżnił się w meczu pucharowym, w którym zdobył hat-tricka: strzelił trzy gole w zaledwie pół godziny. Był to drugi raz, kiedy strzelił trzy gole w koszulce Barcelony i czwarty w swojej karierze (osiągnął ten wyczyn również z reprezentacją narodową i Manchesterem City).
W Sevilli jednak nie zagrał. I to nie dlatego, że Hansi Flick nie chciał dać mu minut. Była to całkowicie uzgodniona decyzja zawodnika, niemieckiego trenera i służb medycznych. Podczas rozgrzewki Ferran Torres poczuł, że grupa mięśni kulszowo-goleniowych jest nieco przeciążona. Napastnik zgłosił te odczucia i wspólnie zmieniono początkowy plan, aby zagrał w drugiej połowie. Były trener reprezentacji Niemiec nie chciał ryzykować, że będzie miał minuty i dozna kontuzji: uważa go za zbyt ważnego, a ponadto wierzy, że jego wkład będzie niezbędny w obecnym i najbliższym odcinku kalendarza, w którym stawką są tytuły. Wolał obejść się bez niego, niż ryzykować jego utratę.
To nie pierwszy raz, kiedy Flick rozmawia ze swoimi zawodnikami, aby uzgodnić ich udział w meczu lub zmiany, w rzeczywistości na Sánchez Pizjuán uzgodnił również z Gavim, że usiądzie w połowie spotkania lub ustalił z Pedrim, że lepiej jest zacząć w pierwszym składzie i zejść w 70. minucie niż odpoczywać przez cały mecz.
24-letni Hiszpan wystąpił w tym sezonie 25 razy we wszystkich rozgrywkach, grając 938 minut, strzelając dziesięć bramek i zapewniając cztery asysty. Większość meczów rozegrał jako lewy skrzydłowy, ale występował również na prawej stronie, w środku pola i jako fałszywa 9. Barça otrzymała oferty w zimowym okienku transferowym, ale je odrzuciła. Sam zawodnik również nie chce opuszczać Barcelony.