Trener Barçy Hansi Flick pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Las Palmas.
Jakiego przeciwnika spodziewacie się w sobotę w Las Palmas?
Musimy być skoncentrowani na pokazaniu naszej siły. Myślę, że ten mecz jest kluczowy dla przyszłości rozgrywek.
Jak ocenia Pan losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Benfice i czego nauczyliście się z meczu w Lizbonie?
To trudny pojedynek. Przekonaliśmy się o tym, gdy z nimi graliśmy. Zrobili nam krzywdę. Każdy przeciwnik od 1/8 będzie trudny. To będą dwa bardzo trudne mecze.
Karty są wyłożone na stół. Czy dokona Pan zmian w jedenastce na Las Palmas, biorąc pod uwagę, że we wtorek gracie z Atlético?
Mamy jeszcze jedną sesję treningową i zdecydujemy, jak to zrobimy. Musimy skupić się na Las Palmas. Wiemy, że mamy mecz z Atlético, ale najważniejszy jest zawsze następny mecz.
Czy uważa Pan, że pojedynek Real-Atlético może być dla was korzystny?
Real Madryt to jedna z najlepszych drużyn. Ważny jest każdy mecz, który gramy. Jesteśmy teraz w dobrym momencie, ale przed nami długa droga do końca sezonu.
Czy chciałby Pan zagrać w finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi, czy wolałbyś zagrać przeciwko jakiejkolwiek innej drużynie?
Najpierw musimy dotrzeć do finału. To jest nasz cel. Ale musimy się tam dostać, a to długa droga. Najpierw musimy wyeliminować Benficę, która jest bardzo silną drużyną.
Czy wie Pan coś na temat Vitora Roque?
To nie jest moja praca. Zajmuję się zawodnikami, którzy są tutaj. Zdecydował się odejść na wypożyczenie i jeśli coś ma się zmienić, trzeba zapytać do Deco.
Czy uważa Pan, że gra przeciwko drużynom ze strefy spadkowej na tym etapie sezonu jest niebezpieczna?
W Barcelonie pokazali, że są dobrą drużyną i wiedzą, jak grać w piłkę nożną. Mieli kontuzjowanych zawodników. Musimy pokazać naszą jakość. I to, co chciałem teraz powiedzieć, to to, że chcemy życzyć Kirianowi dużo siły w momencie, w którym się znajduje [Zawodnik przyznał, że wyryto u niego nawrót nowotworu - przyp. red]. Zdrowie jest najważniejsze i wiem, że przechodzi przez trudny okres.
Czy uważa Pan, że Pana zespół jest w stanie wygrać tryplet?
(śmiech) To nie jest łatwe. Droga jest ciężka. Ale nie ma żadnych wymówek. Musimy dać z siebie wszystko. Dla fanów i dla was dobrze jest rozegrać wiele meczów na najwyższym poziomie, doświadczyć tych emocji. Dążymy do tego. Chcę też powiedzieć, że to niewiarygodne, co robi się z sędziami. Wszyscy popełniamy błędy. Nie podoba mi się to, co dzieje się z sędziami. Nie musimy się z nimi tak kłócić. Poza tym, teraz mamy VAR, w przeszłości nie mieliśmy. Ale musimy ufać sędziom, a FEF musi pokazać, że ich wspiera. Musimy być ostrożni i musimy ich chronić, ponieważ są ludźmi.
Bellingham dostało dwa mecze za obrazę sędziego; Pan dostał dwa za wykonanie gestu. Czy już się Pan z tym oswoił?
Nie powiem nic na ten temat. Na ostatniej konferencji prasowej powiedziałem jedną rzecz i powiedziano mi, że karzę Bellinghama. Wcale tak nie było. Jest niesamowitym graczem, jednym z najlepszych na swojej pozycji. Nie powiem nic więcej o reszcie. Oczekuję, że mój zespół będzie grał tak, jak ja tego chcę. Tego właśnie chcę.
Co zaniepokoiło Pana w tym, co się stało, że zdecydował się Pan mówić o sędziach?
Zawsze szukamy wymówek, a sędziowie są jedną z nich. A przecież wszyscy popełniamy błędy. Ty, ja. Nie możemy grać bez sędziów i musimy o tym pamiętać. Musimy chronić sędziów.
Jak widzi Pan Daniego Olmo?
Musimy o niego dbać, traktować go indywidualnie. Planujemy zająć się nim tak jak Pedrim, tak.
Jak można zarządzać różnicą minut między jednym zawodnikiem a drugim?
Wszyscy zawodnicy są teraz na dobrym poziomie. Ale masz rację. Musimy myśleć o meczach, które zostaną rozegrane do końca sezonu, nawet w przerwie reprezentacyjnej. I musimy o tym pamiętać, aby zarządzać ich danymi dotyczącymi wydajności. To nasze zadanie. Ale na razie jestem zadowolony z poziomu, jaki prezentują piłkarze i z tego, co nam dają.