Wojciech Szczęsny był głównym bohaterem Barçy w meczu z Benficą. Polak zapewnił w rozmowie z Movistar: „Mój najlepszy mecz dopiero nadejdzie”. Zażartował też z Pedriego. „Zdobył trofeum MVP, ale myślę, że mogę wziąć połowę”.
Mówiąc o swoim występie, podkreślił swoją interwencję w 20. sekundzie. „Naprawdę podobała mi się ta obrona, ponieważ ważne było, aby nie stracić wielu bramek po meczu w styczniu. To był dobry moment". Polski bramkarz dobrze zareagował i podkreślił, że Barça musiała „zakończyć w profesjonalny sposób, aby zapewnić dobry wynik”, tym bardziej po wyrzuceniu Cubarsíego.
„Zrozumieliśmy, co musimy zrobić. Nie mogliśmy grać otwarcie, musieliśmy pozostać razem, zwarci, ograniczając ich przejścia. To był dobry mecz drużyny, z charakterem i pokazaliśmy, że możemy wygrywać mecze, pokazując drugą twarz tej drużyny, walcząc”, powiedział Szczęsny po swoim świetnym meczu i zwycięstwie Barçy nad Benficą.
Pedri, MVP spotkania, po raz kolejny przyczynił się do dobrego wyniku zespołu. „To, co drużyna osiągnęła dzisiaj po czerwonej kartce, jest godne pochwały. Dzisiaj byliśmy w stanie bronić i jak najlepiej wykorzystać szanse, które mieliśmy z Raphinhą (strzelcem bramki dla Barçy), Lamine i Robertem”, analizował Kanaryjczyk.
Odesłanie Pau Cubarsíego po powaleniu Pavlidisa zmieniło scenariusz meczu, ale Pedri zwrócił uwagę na możliwy wcześniejszy faul Greka na Frenkiem de Jongu. „Uważamy, że napastnik popełnił wcześniej faul”, powiedział.
Barça musiała dać z siebie wszystko, aby uniknąć przegranej. „Balde wyglądał na wyczerpanego, a ja wiedziałem, że muszę biegać jak diabli, ponieważ musieliśmy utrzymać wynik na rewanż”, wyznał.
Pedri miał słowa pochwały dla Szczęsnego: „To był jego najlepszy mecz, ostatnim razem, kiedy tu graliśmy, sprawy nie poszły mu dobrze, a dziś uratował nas przed wieloma okazjami rywali, zwłaszcza na początku meczu. Między słupkami jest świetny”.
Jeśli chodzi o rewanż, który odbędzie się w przyszły wtorek na Montjuïc, Pedri skomentował: „Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego meczu, ale pozostała jeszcze druga połowa pracy, musimy wygrać u siebie i awansować”.
Raphinha po raz kolejny zapewnił zwycięstwo Barcelonie w meczu z Benficą. „Nie można nie być zmęczonym po takim meczu”, powiedział Brazylijczyk, który wyznał, jak zmienił się scenariusz gry po czerwonej kartce w 21. minucie. ”Mieliśmy pomysł przed meczem, wyrzucenie zmieniło plany, a najważniejsze jest to, że wiedzieliśmy, jak utrzymać koncentrację. Wiedzieliśmy, że musimy cierpieć i ważne jest to, że wyjeżdżamy z pozytywnym wynikiem. Lubię powtarzać, że będą mecze, w których będziemy cierpieć, a najważniejsze jest zwycięstwo”.
Raphinha ujawnił przesłanie Hansiego Flicka do drużyny po czerwonej kartce, która naznaczyła mecz w Lizbonie. „Czerwona kartka zmieniła sposób, w jaki graliśmy, osobiście wiedziałem, że mecz się komplikuje i że musimy cierpieć, wiedzieliśmy, jak cierpieć i bronić, i zabieramy dobry wynik z powrotem do Barcelony”.
Mając mniej zawodników, Barça wiedziała, jak najlepiej wykorzystać szanse, które miała. „Wiedzieliśmy, że będziemy mieli jedną lub dwie szanse i musieliśmy być skoncentrowani. Byliśmy świadomi, że musimy je wykorzystać i zrobiliśmy to. Wyjeżdżamy z pozytywnym rezultatem”, przekonywał strzelec bramki.
„Co za mecz”, powiedział Raphina na temat występu Szczęsnego i dodał rozbawiony: „Mam go w Fantasy i dzisiaj dał mi wiele punktów".