Hansi Flick pojawił się na konferencji prasowej przed rewanżem półfinału Copa del Rey przeciwko Atlético.
Czy inne mecze z Atlético są dla Pana punktem odniesienia?
Myślę, że to inny mecz, to jak finał przed finałem i wierzę, że dotrzemy do finału. To świetna okazja. Jesteśmy dumni z tej drużyny. To nie szczęście, że zaszliśmy tak daleko: zasłużyliśmy na to. Chcę również podziękować wszystkim za ich pracę. W każdej sytuacji dają właściwą odpowiedź. Wygraliśmy Superpuchar, ale to już przeszłość. Chcemy dotrzeć do finału, ale nie będzie to łatwe. Mają fantastycznego trenera, wiedzą o co grają i są przekonani do tego, co robią. Są tam do ostatniej minuty, to będzie bardzo trudne.
Czy czuje Pan, że ten mecz może być punktem zwrotnym dla reszty sezonu?
Moje nastawienie jest zawsze takie samo, zawsze trzeba próbować. Zobaczymy, jaki będzie wynik. Zespół się poprawił i powiedziałem im to. Jestem wdzięczny za to, co robią. Ale to jest piłka nożna. Liczą się tytuły, ale jak na razie wszyscy są zadowoleni ze stylu, gry i tego, jak zawodnicy się poprawili. Jestem zadowolony z zespołu i atmosfery w szatni. Musimy to kontynuować.
Bez Olmo, kto będzie grał w środku pola?
Zawsze jest tak samo: musimy znaleźć zawodnika, który potrafi bronić, ponieważ musimy bronić od góry, także w ataku. Mamy kilka opcji i ufam wszystkim zawodnikom, których mamy, więc wiesz: zobaczymy. Są małe różnice: nie podejmę decyzji dzisiaj. Nie trenowaliśmy zbyt ciężko: dużo rozmawialiśmy w szatni. Decyzję podejmiemy jutro.
Czy Raphinha jest już w 100% gotowy?
Nie ma co do tego wątpliwości. Jest gotowy.
Czy Szczęsny będzie numerem jeden do końca sezonu?
Zobaczymy: krok po kroku. Kiedy poczuje się lepiej, zobaczymy, co się stanie. Teraz nie czas na podejmowanie decyzji czy mówienie czegokolwiek. Musimy skupić się na aktualności i mamy na to czas. Dobrą wiadomością jest to, że wszystko idzie dobrze z Markiem i cieszymy się, że jest na tym etapie. Zobaczymy, co się wydarzy.
Czy Cubarsí jest gotowy do gry?
Tak, jest gotowy. Podobnie jak Raphinha. Daliśmy mu więcej czasu na regenerację.
Martwi się Pan o dogrywkę?
W obecnej sytuacji nie wiemy, co się wydarzy. Skupiamy się na grze, na 90 minutach, a jeśli będzie to 120 minut lub karne, to i tak zagramy. Mierzymy się z bardzo dobrą drużyną, która wie, jak wykorzystać błędy. Nie myślę o dogrywce czy... Zobaczymy jutro.
Czy Atlético (oddalone w La Lidze i poza Ligą Mistrzów) jest bardziej niebezpieczne?
To najbliższy tytuł, jeden mecz i są w finale. Tak samo jak my. Mają doświadczonego trenera i wiedzą, jak wygrywać mecze. W La Lidze jest więcej do zrobienia.
Czy ćwiczyliście rzuty karne?
Zawsze pod koniec treningu niektórzy zawodnicy je ćwiczą. Ale nie dzisiaj w szczególny sposób. Jesteśmy przygotowani.
Czy jest to mecz, w którym warto pomyśleć o zmianach, czy lepiej zacząć od podstawowej jedenastki?
Mamy swój pomysł na to, jak chcemy grać. Może coś zmienimy - tego nie dowiecie się dzisiaj.
Czy przeszkadza Panu to, że nie jesteście uznawani za drużynę, która gra najlepiej?
Myślę, że widać, że gramy dobrze, kibice też to widzą. Nie sądzę, że trzeba porównywać się z Realem Madryt. Chciałbyś, żebym coś powiedział, ale nie powiem. Real to świetny zespół ze świetnym trenerem, podobnie jak Atlético. Pod koniec sezonu zobaczymy, jak to wszystko się skończy. Mam głód wygrywania tytułów i damy z siebie wszystko.
Czy spodziewa się Pan twardszego i bardziej agresywnego Atlético?
Zawsze grają agresywnie i z intensywnością, nic się nie zmienia. Mają swój styl. Uwielbiam ich. Grają z szybkością, tempem... Uwielbiam ich styl gry.
