Barcelona przystąpi do finału pucharu w okrojonym składzie. Ostatnimi dwoma potwierdzonymi nieobecnymi są Alejandro Balde i Robert Lewandowski, którzy będą musieli dołączyć do Marca Bernala i Marca Casadó na trybunach. W przypadku obrońcy początkowo mówiło się o jego możliwym powrocie na boisko przed sobotnim el Clásico, ale jego obecność została wykluczona po krótkim okresie rekonwalescencji.
Balde musiał opuścić boisko 12 kwietnia przeciwko Leganés z powodu dyskomfortu, a kilka godzin później oficjalne konta klubu poinformowały, że Katalończyk doznał "dystalnej kontuzji mięśnia dwugłowego uda lewej nogi". Fakt ten uniemożliwił mu grę w kolejnych meczach ligowych i, o ile nie zdarzy się cud, w finale Pucharu Króla.
Chociaż został przetestowany wczoraj rano, wychowanek nie dotrze na czas, aby stawić czoła meczowi. Oznacza to, że Hansi Flick stracił bardzo ważnego członka drużyny, która walczy o potrójną koronę, a sobotnie starcie jest pierwszym krokiem do jej zdobycia.
Balde miał za sobą jeden z najlepszych sezonów od momentu dołączenia do pierwszej drużyny: rozegrał 3 291 minut w 43 meczach, zanotował dziesięć asyst i jednego gola. Jest także ósmym zawodnikiem w drużynie z największą liczbą minut spędzonych na boisku.
W związku z nieobecnością Balde, Hansi Flick zdecydował, że Gerard Martín będzie zawodnikiem, który zajmie pozycję lewego obrońcy w finale, aby powstrzymać Rodrygo. Wychowanek przez cały sezon był naturalnym zmiennikiem pierwszego wyboru, a przed tym meczem odpoczywał także w ostatnim starciu ligowym z Mallorcą.
Innym możliwym zmiennikiem Balde jest Héctor Fort, choć wychowanek Barcelony nie otrzymuje zbyt wielu szans od niemieckiego trenera. Mimo że zwykle gra na prawej stronie, dobrze radzi sobie również na przeciwległej flance, co pokazał we wtorek i przy innych okazjach w zeszłym sezonie, gdy trenerem był Xavi Hernández.
Z drugiej strony istnieje również opcja gry z Ronaldem Araújo lub Erikiem Garcíą. Biorąc jednak pod uwagę rozmiar meczu, Flick nie chce eksperymentować i nie będzie ryzykował, wykorzystując zawodników poza ich zwykłą pozycją.
W tym sezonie Gerard Martín rozegrał 1297 minut w 34 meczach i ma na koncie trzy asysty oraz jedną bramkę. W sobotę czeka go pierwszy poważny test.