Dani Olmo pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Interem Mediolan.
Jak czuje się drużyna przed półfinałem?
To kluczowy mecz, motywacja jest maksymalna. Jesteśmy gotowi i nie możemy się doczekać meczu.
Jak oceniasz swój pierwszy rok w Barcelonie?
Jestem zadowolony. Przyszedłem tutaj, aby wygrywać i wygraliśmy dwa z czterech. Wciąż pozostały nam dwa tytuły. Zdarzały się sytuacje, w których nie ma się dobrego okresu, takie jak kontuzje, które przerywają ciągłość. Jestem zmotywowany i w 100% gotowy, by pomóc drużynie.
Czy czeka nas wielki tydzień?
Wiemy, że to ważny tydzień. Skupiamy się na Interze, a potem zagramy z Realem. Chcemy wygrać oba spotkania.
Czy drużyna jest przekonana o awansie po remisie 3-3?
Pierwszy mecz był bardzo wyrównany. Mieliśmy szanse na zdobycie bramki i lepsze bronienie ich rzutów rożnych. Jesteśmy przygotowani na przezwyciężenie niekorzystnych sytuacji, jeśli się powtórzą.
Czy przewaga boiska może mieć znaczenie?
Przewaga własnego boiska może faworyzować gospodarzy, ale wygrywaliśmy na Bernabéu, Metropolitano, Signal Iduna Park...
Barcelona wygrała wszystkie dwumecze.
To nie było szczęście, wygraliśmy dzięki ciężkiej pracy i zasługom zespołu.
Jak ważny jest Hansi Flick w obecnej sytuacji?
Uważałem, że mamy drużynę, która może być w takiej sytuacji na tym etapie. Wszyscy jesteśmy z Flickiem zjednoczeni, wiemy o co gramy i idziemy na śmierć z naszym pomysłem na grę.
Jak się czujecie fizycznie?
Doszliśmy do siebie. Odpoczynek jest ważnym czynnikiem i bierzemy go pod uwagę. Ale widzę drużynę gotową i ze 100% energią.
Jak odbierasz eksplozję talentu Lamine Yamala?
Normalnie. Wiemy, jakim zawodnikiem jest Lamine i jak ważny jest dla drużyny. Nie jestem zaskoczony, ponieważ doświadczyłem tego na Mistrzostwach Europy. Ma się dobrze i jest spokojny, chce udowodnić, że jest najlepszy.
Inzaghi powiedział, że może być podwójnie kryty, czy to pomoże innym napastnikom?
To oznacza, że będzie wolny zawodnik. Będziemy tam, aby mu pomóc. Nie ma problemu, jeśli będzie miał dwóch graczy.
Jak przeżywasz mecz?
To świetna okazja. Nie graliśmy w półfinale od sześciu lat. To szansa na ponowne zapisanie się w historii tego klubu.
Czy warto było podpisać kontrakt z Barceloną po tym wszystkim, co przeszedłeś w tym roku?
Było warto. Miałem zaufanie do klubu, to były kwestie administracyjne, które nie zależały od klubu. Teraz trzeba pomóc drużynie.
Jak to jest w szatni pełnej młodych zawodników?
To jak impreza. Zdejmują presję ze wszystkich spraw, a my, weterani, jesteśmy tu po to, by wszystko uporządkować. Mamy bardzo zdrową grupę świetnych ludzi.
Czy to plus grać z tak wieloma młodymi zawodnikami?
To bardzo dobrze świadczy o La Masii. Wygraliśmy dwa trofea, a przed nami jeszcze dwa. Wszyscy się znamy, znałem Erica, Gaviego, Fermína... Granie nimi wszystkimi w pierwszej drużynie to plus.