Spotkanie między Barçą a Jorge Mendesem było okazją do przeglądu rynku transferowego, a jednym z głównych tematów rozmów był Denzel Dumfries. Obrońca Interu Mediolan jest obecnie reprezentowany przez portugalskiego agenta, który zaproponował go Blaugranie, ponieważ jego klauzula spadła do 25 milionów euro do końca lipca. Bardzo podoba się on obszarowi sportowemu, a zwłaszcza Hansiemu Flickowi, ale klub ma inne priorytety, takie jak skrzydłowy, i musi dopasować wszystkie elementy. Zostało nieco ponad dziesięć dni na podjęcie decyzji, a piłkarz byłby zachwycony podpisaniem kontraktu z Barçą.
Nazwisko Dumfries pojawiło się w Barcelonie już kilka tygodni temu. Klub, na początku planowania, szukał fizycznego bocznego obrońcę z doświadczeniem i rozważał opcję Frimponga, ale Liverpool ostatecznie podpisał z nim kontrakt za około 40 milionów euro. Barça zebrała wszystkie informacje na temat Dumfriesa, ale do tej pory nie podjęła żadnych kroków. Profil zawodnika pasuje do tego, czego klub szukał, ale trudności z rejestracją zawodników i skupienie się na inwestycjach w pozycję skrzydłowego sprawiły, że ta możliwość, postrzegana jako ogromna szansa rynkowa, została odłożona na bok.
Inter zakłada, że Dumfries odejdzie przed końcem lipca, a we Włoszech łączony jest tylko z Barçą i Manchesterem City. W rzeczywistości klub uważa, że transfer nastąpi w ostatnich dniach miesiąca i zaczyna negocjować alternatywne rozwiązania, aby pokryć jego odejście. Wynagrodzenie zawodnika jest ponadto całkowicie akceptowalne dla Blaugrany, która zyskałaby profil odmienny od wszystkich pozostałych członków kadry.
Dumfries przysporzył Barcelonie sporo problemów w rozgrywkach Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie i strzelił dwa gole w pierwszym meczu, które ostatecznie okazały się decydujące. Jednak Barça ma dobrze obsadzoną prawą stronę dzięki Koundé, choć istnieją wątpliwości co do rezerwowych. Jest Héctor Fort, który w zeszłym sezonie grał bardzo mało, a Flick wykorzystał tam też Erica Garcíę w decydujących meczach sezonu. Trwa debata na temat tego, czy obaj boczni obrońcy mogą się poprawić, a Barça zdaje sobie sprawę, że większość europejskich rywali wzmacnia się w tej strefie, która ma kluczowe znaczenie dla wygrywania meczów w nowoczesnej piłce nożnej.
Z Jorge Mendesem rozmawiano również o odejściach. Portugalski agent może pomóc w niektórych pozycjach i już na początku lata zgłosił zainteresowanie Wolverhampton innym bocznym obrońcą Barçy, Gerardem Martínem, choć na razie nic więcej z tego nie wyszło. Zawodnik chce pozostać w Blaugranie, choć klubowi przydałoby się odejście za dużą kwotę w ostatniej fazie letniego okienka transferowego.