Hansi Flick ogłosi w czwartek rano listę zawodników powołanych na przedsezonowe tournée Barçy, podczas którego drużyna rozegra trzy mecze towarzyskie w Kobe (27 lipca), Seulu (31 lipca) i Daegu (4 sierpnia). Chociaż w tej chwili wszystko jest możliwe, najprawdopodobniej nie znajdzie się na niej Oriol Romeu, zawodnik, którym niemiecki trener nie jest zainteresowany i który musi negocjować swoje odejście z klubu.
Piłkarz z Ulldecony znalazł się w podobnej sytuacji latem ubiegłego roku, kiedy to wyjechał z drużyną do Stanów Zjednoczonych, a kilka dni później musiał wrócić, ponieważ sfinalizowano jego wypożyczenie do Girony, klubu, z którego rok wcześniej przyszedł za nieco ponad trzy miliony euro. Aby sytuacją się nie powtórzyła, uznano, że pomocnik powinien pozostać w Barcelonie i rozwiązać kwestię swojego kontraktu oraz przyszłości. Flick zawsze okazywał szacunek wszystkim swoim zawodnikom, również tym, na których nie liczy. W zeszłym roku, na przykład, oprócz Romeu na tournée pojechał również Lenglet.
Oriol Romeu, który w zeszłym sezonie rozegrał 31 meczów z Gironą, ma kontrakt do 30 czerwca, a idealnym rozwiązaniem dla obu stron byłoby jego rozwiązanie. Punktem spornym jest kwota, jaką zawodnik ma otrzymać za pozostały rok kontraktu. Uwolnienie się od umowy ułatwi zawodnikowi z Ulldecony znalezienie nowego klubu, ponieważ drzwi Barçy są dla niego zamknięte, a Flick ma nadmiar zawodników na tej pozycji, takich jak Frenkie de Jong, Casadó, Pedri, Gavi i Marc Bernal, który jest w końcowej fazie powrotu do zdrowia.
Jednym z możliwych miejsc docelowych Oriola Romeu jest Girona, drużyna, w której błyszczał w sezonie 2022/23 i do której trafił z Southampton, zdobywając sławę w zawsze trudnej Premier League. Jego dobry sezon pod wodzą Míchela sprawił, że trafił do Barçy po odejściu Sergio Busquetsa do MLS i w obliczu trudności klubu ze znalezieniem innego pomocnika ze względu na sytuację finansową, w jakiej się znajdował. Pod wodzą Xaviego rozegrał 37 meczów, ale jego występy były coraz gorsze.
Girona nadal ma na oku tego piłkarza, który zawsze cieszył się uznaniem Míchela ze względu na swoją pozycję i wszystko, co wnosi zarówno na boisku, jak i poza nim, ale obecnie nie jest on priorytetem dla dyrekcji sportowej, na czele której stoi Quique Cárcel. Jeśli uda mu się uzyskać zwolnienie z kontraktu i zgodzi się na obniżkę wynagrodzenia w stosunku do tego, które otrzymuje w Barcelonie, klub z Montilivi rozważy jego transfer.
Priorytetem Oriola Romeu, który we wrześniu skończy 34 lata i grał już zarówno w Anglii, jak i Niemczech, jest pozostanie w La Lidze. W tym kontekście Valencia, klub, w którym grał już w sezonie 2013/14 na zasadzie wypożyczenia z Chelsea, również jest zainteresowana jego usługami jako zastępcą Enzo Barrenechei, który po zakończeniu wypożyczenia wrócił do Aston Villi i został sprzedany do Benfiki. Na Mestalla również oczekuje się, że rozwiąże kontrakt z Barçą i będzie mógł dołączyć do klubu za darmo.
