Pedri, jeden z autorów remontady, pochwalił zwycięstwo pomimo trudności, jakie stwarzało Levante, któremu udało się objąć prowadzenie 2:0. Kanaryjczyk zmniejszył stratę i poprowadził drużynę do zwycięstwa. „Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe boisko, wiedzieliśmy, że nie dadzą nam łatwo utrzymać piłki i było nam ciężko”, wyjaśnił Pedri kamerom Movistar Fútbol.
Zawodnik pochwalił zmianę gry Barcelony po przerwie. „W drugiej połowie mieliśmy więcej posiadania piłki, Raphinha grał między liniami”, skomentował.
Pedri podzielił się anegdotą na temat swojej bramki na 2:1. „Zawsze każą mi strzelać, ale dziś spróbowałem. Pierwszy strzał lewą nogą był, kiedy grałem w kategorii pre-benjamín, a drugi
wpadł do bramki”, wyjaśnił .
Po raz kolejny pochwalił Lamine, mimo że miał dziś problemy z wejściem w grę. „Niezależnie od tego, jak potoczy się mecz, wiemy, że Lamine to przyjmie i się rozwinie, a to znacznie ułatwi nam zadanie”.
Pedri odniósł się na koniec do rzutu karnego przyznanego Levante za zagranie ręką przez Balde. „Szczerze mówiąc, nie rozumiem. Niedawno w Ciutat Esportiva wygłosili nam wykład na temat zagrań ręką. Zagranie ręką Tchouaméniego w zeszłym roku na Montjuïc było dla mnie ewidentnym zagraniem ręką, to zaranie takie nie było, a oni to odgwizdali, więc cóż. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego, ale powinni to wszystkim dobrze wyjaśnić”, podsumował pomocnik z Wysp Kanaryjskich.
Ferran Torres po raz drugi z rzędu znalazł się w podstawowym składzie, mimo że Lewandowski w sobotę dostał zielone światło od lekarzy. Napastnik, który strzelił gola na 2:2, wyjaśnił instrukcje, jakie Flick dał im w przerwie meczu. „Podał nam kilka taktycznych niuansów, ponieważ nie byliśmy do końca dobrze ustawieni, a co najważniejsze, musieliśmy pokazać nasz charakter, ten gen zwycięstwa. Wyszliśmy na boisko dobrze i byliśmy skuteczni”, wyjaśnił pochodzący z Foios zawodnik.
Po raz kolejny Ferran sprostał swojemu przydomkowi „Tiburón” (Rekin) w obliczu niesprzyjających okoliczności. „Zawsze wierzyłem, że mogę być ważny w tej drużynie. Uważam, że jestem w stanie grać w pierwszym składzie i kiedy tylko trener uzna to za stosowne, trzeba to wykorzystać. Konkurencja jest bardzo duża, ale to dobrze”, wyjaśnił.
Na koniec szczegółowo opisał akcję przy swojej bramce. „W pierwszej połowie trochę się pogubiłem, próbując uderzyć piłkę; powinienem był lepiej ją umieścić. Przy drugim golu, którego powtórkę właśnie obejrzałem, Cubarsí bardzo dobrze zablokował i myślę, że to był wspaniały i bardzo ważny gol dla drużyny”, podsumował.