FC Barcelona podjęła działania w związku z ciągłymi zmaganiami z harmonogramem i pracami budowlanymi na Camp Nou. Według Sportu, klub wyprzedził termin 28 sierpnia i poinformował już UEFA o zamiarze rozegrania fazy grupowej Ligi Mistrzów na tym stadionie. Decyzja, która miała zostać podana do wiadomości organizatorów w dniu losowania grup europejskich, została podjęta, choć z zastrzeżeniem.
Klub nie chce dać się zaskoczyć i będzie utrzymywał bezpośredni kontakt z UEFA przez najbliższe 48 godzin, aby w razie braku pozwoleń uruchomić „plan B”, czyli Montjuïc.
Na Camp Nou prace toczą się w pośpiechu. Barça zbliża się do uzyskania certyfikatu ukończenia Fazy 1A, który umożliwiłby otwarcie części trybun o pojemności około 27 000 widzów. Jednak w Europie nie byłoby to wystarczające, ponieważ przepisy UEFA wymagają, aby stadion miał co najmniej jedną linię boczną czynną do celów transmisji telewizyjnych. Ten etap zostanie osiągnięty wraz z Fazą 1B, a pojemność wzrośnie do 45 000 miejsc.
Aby zyskać pewną swobodę, zarząd Barcelony zwrócił się do UEFA z prośbą o rozegranie pierwszego meczu fazy ligowej na wyjeździe. UEFA nie będzie robić problemów, co pozwoliłoby na przełożenie europejskiego debiutu w Barcelonie na 30 września lub 1 października – dwa kluczowe tygodnie, które mogą zadecydować o powrocie na Camp Nou lub pozostaniu na Montjuïc.
Alternatywny scenariusz jest zapewniony. Klub osiągnął porozumienie z Barcelona de Serveis Municipals (BSM) w sprawie przedłużenia licencji na użytkowanie Estadi Olímpic do lutego. Gwarantowałoby to pokrycie nie tylko fazy ligowej, ale także hipotetycznych baraży prowadzących do 1/8 finału, gdyby Barça nie znalazła się w najlepszej ósemce.
Kluczową datą pozostaje 28 sierpnia. Tego samego dnia, wraz z losowaniem w Nyonie, Barça musi podjąć ostateczną decyzję o stadionie, na którym będzie rozgrywać mecze w fazie ligowej. Po zgłoszeniu obiektu do UEFA, od tego dnia nie będzie żadnych zmian aż do fazy pucharowej.
Klub wie, że powrót do domu to coś więcej niż tylko kwestia logistyczna: oznacza odzyskanie bezcennej czynnika emocjonalnego i sportowego po dwóch latach na Montjuïc, a także zastrzyk finansowy ze sprzedaży biletów i miejsc VIP. Ale czas ucieka, a ostateczna decyzja zapadnie w najbliższy czwartek.