Tego lata oficjalnie ogłoszono odejście Pau Víctora do Sportingu Braga, klubu z ligi portugalskiej. Barcelona z zadowoleniem przyjęła transfer, ponieważ otrzymała 12 milionów euro. Napastnik nie podróżował już z drużyną do Azji na treningi przedsezonowe; został w Barcelonie, aby sfinalizować transfer. W zeszłym sezonie miał świetny okres przygotowawczy w Stanach Zjednoczonych, ale nie cieszył się regularną grą, jakiej oczekiwał w oficjalnych rozgrywkach.
Pau Víctor może cieszyć się minutami, których nie miał w Barcelonie, w Bradze. Rozegrał już trzy mecze Primeira Liga i strzelił swojego pierwszego gola. W rozmowie z Jijantes zawodnik nie okazywał urazy do katalońskiego klubu i wyraził wdzięczność za wszystko, czego doświadczył w Barcelonie: „Ubiegły rok był niesamowity dla wszystkich, ale chciałem grać i ostatecznie decyzja była słuszna. Musiałem się rozwijać. Po rozmowie z trenerem, najlepszym rozwiązaniem było odejście”.
„Trener zawsze był wobec mnie bardzo jasny, kiedy nie grałem. Martwił się o mnie, pytał, jak się czuję. Nie mam do niego żadnych pretensji. Kiedy odchodziłem, wysłałem mu wiadomość z podziękowaniami za cały zeszły rok. Był dla nas jak ojciec”.
W zeszłym sezonie Pau Víctor był częścią kontrowersyjnych rejestracji katalońskiego klubu, zarówno na początku sezonu La Ligi, jak i na początku roku, kiedy Barça grała o Superpuchar w Arabii Saudyjskiej: „Mieliśmy z tym trochę trudności. W Arabii Saudyjskiej nie wiedzieliśmy, czy będziemy mogli grać, ale klub nas wspierał i zachowaliśmy spokój. Osobą, z którą rozmawiałem najwięcej, był Bojan”.
Napastnik wyjaśnił, że rozumie, jak trudno jest grać dla Barçy ze względu na dużą liczbę dobrych napastników w drużynie. Odchodzi ze smutkiem, że nie mógł zagrać na Camp Nou, ale jest wdzięczny kibicom: „Czułem się bardzo kochany podczas mojego pobytu w Barcelonie, a kiedy odszedłem, obdarzyli mnie ogromną sympatią. Po przyjściu Rashforda gra w tym roku była dla mnie bardzo trudna”.