Wypowiedzi Hansiego Flicka, wyrażające ubolewanie nad sposobem, w jaki selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, Luis de la Fuente, potraktował Lamine Yamala podczas ostatniej przerwy na mecze międzynarodowe, wywołały ogromne poruszenie w Hiszpańskiej Federacji (RFEF). Niewątpliwie będzie to temat do dyskusji w nadchodzących dniach i luka, którą należy szybko zamknąć, biorąc pod uwagę, że do końca 2025 roku pozostały dwie przerwy na mecze międzynarodowe, z których najbliższa to mecze Hiszpanii z Gruzją (11 października) i Bułgarią (14 października).
Służby medyczne reprezentacji narodowej komentują, że nikt z Barcelony nie skontaktował się ze swoimi odpowiednikami w federacji, aby zgłosić jakiekolwiek dolegliwości napastnika Barcelony, kiedy ten udał się na zgrupowanie drużyny Luisa de la Fuente w związku z meczami z Bułgarią i Turcją, w których Lamine rozegrał odpowiednio 79 i 73 minuty.
Federacja przypomina również, że jednym z fizjoterapeutów reprezentacji jest Fernando Galán, który od lat opiekuje się zawodnikami Barcelony podczas zgrupowań, a także pełni funkcję zewnętrznego fizjoterapeuty Barcelony, gdy zawodnicy przebywają w Blaugranie.
Galán jest bezpośrednio odpowiedzialny za leczenie zawodników Barcelony podczas ich pobytu na hiszpańskich obozach treningowych. RFEF podkreśla ten szczegół jako dobry przykład troski, jaką otaczają wszystkich powołanych zawodników, i zapewnia, że gdyby Galán wykrył jakiekolwiek nieprawidłowości, poinformowaliby o tym Luisa de la Fuente, a Lamine Yamal nie zagrałby w tych meczach.
Federacja przytacza wydarzenia z tego ostatniego zgrupowania jako przykład dobrej komunikacji między Luisem de la Fuente, Federacją i klubami – w tym Barceloną. Gavi z Barcelony, a także Yeremy Pino (Crystal Palace) i Fabián Ruiz (PSG), którzy początkowo zostali powołani, zostali odesłani do domu lub w ogóle nie pojechali do Madrytu. Dlatego twierdzą, że dialog z Barceloną jest prowadzony, mimo że Hansi Flick kwestionuje sposoby komunikacji, jakie prowadzi z Luisem de la Fuente.