Hansi Flick, trener Barcelony, pojawił się w krótkim wywiadzie dla Movistar Champions League, aby podzielić się swoimi przemyśleniami na temat wyniku swojej drużyny przeciwko Club Brugge.
Problemy w obronie: Nie chodzi tylko o obronę w ostatniej linii, ale także w pomocy. Musimy być czujni, gdy stwarzają okazje zaledwie jednym lub dwoma kontaktami. To nie jest łatwe, to wcale nie jest łatwe. Stworzyliśmy kilka okazji, ale prawda jest taka, że grali bardzo dobrze. Byli bardzo agresywni, oczywiście w pozytywnym znaczeniu.
Poprawa: Prawda jest taka, że nie potrafiliśmy skutecznie naciskać na piłkę; przegraliśmy wiele pojedynków, wiele w środku pola, co było ważne w starciu z tak szybkimi zawodnikami. Dla nas liczy się intensywność, gdy nie mamy piłki. Przede wszystkim musimy być czujni, gdy stwarzają okazje zaledwie jednym lub dwoma kontaktami. Jestem pewien, że się w tym poprawimy.
Lamine Yamal: Dla mnie liczy się bycie zespołem. Dobrze, że Lamine zagrał dobry mecz, ale mamy wiele spraw do omówienia.
Na konferencji prasowej:
Jak bardzo martwi Pana kruchość defensywy drużyny?
Widzieliśmy to dzisiaj. Nie naciskaliśmy dobrze w środku pola. A jeśli nie wygrywa się pojedynków, defensywie trudno jest bronić się przed szybkimi zawodnikami. Musimy wszystko analizować, rozmawiać z zawodnikami i starać się grać lepiej.
Czy trzeba coś zmienić w systemie defensywnym? Wygląda na to, że przeciwnicy to wykorzystują.
Możemy bronić w ostatniej tercji boiska, ale będziemy trzymać się naszej filozofii, bo stać nas na więcej. Kiedy brakuje intensywności, nie ma się szans, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Club Brugge zagrał bardzo dobrze, tak jak się spodziewałem i powiedziałem to zawodnikom. W zeszłym roku przy golu na 1:0 byłyby dwa metry spalonego. Ale chcemy grać swoje. 3:3 to nie najlepszy wynik dla nas, ale pozytywem jest to, że udało nam się odrobić straty po tym, jak oni trzy razy wyszli na prowadzenie. Mimo to musimy o tym porozmawiać.
Z Pana słów wynika, że problem nie leży w systemie, ale w zawodnikach.
Zawsze chodzi o drużynę. W zeszłą niedzielę spisaliśmy się dobrze, ale dziś tylko kilka razy. Musimy nad tym popracować. Jesteśmy tą samą drużyną. Wiemy, że to nie nasz najlepszy moment, ale zamierzam spojrzeć na to pozytywnie i myślę, że po przerwie, kiedy Joan García, Raphinha i Pedri wrócą, a Olmo i Lewandowski będą w szczytowej formie, poprawimy się.
Czy to czas, żeby kłaść nacisk na pomysł?
Nie będę się powtarzał. Droga naprzód nie wiedzie przez zmiany. Jesteśmy Barceloną. W naszym futbolu liczy się aktywność, intensywność, z piłką i bez niej. Musimy nad tym popracować. A kiedy wszyscy wrócą po kontuzjach, zobaczymy, jak to będzie.
Lamine jest rewelacyjny. Co Pan o nim sądzi?
Cieszę się, że widzę Lamine na takim poziomie. Ale mówiłem to już w zeszłą niedzielę. Nie wiem dokładnie, jak będzie wyglądał w następnym meczu. Ważne, żeby sobie z tym radził. Mamy nadzieję, że nadal będzie czuł się dobrze, ale nie możemy dokładnie określić jego sytuacji.








