FC Barcelona nie planuje żadnych transferów w styczniowym okienku transferowym… przynajmniej na razie. Zmiany w składzie będą w dużej mierze zależeć od powrotu do zdrowia Ronalda Araujo, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, co wpłynie na ostateczną decyzję klubu. Araujo znalazł się w trudnej sytuacji po czerwonej kartce, którą otrzymał na Stamford Bridge w meczu z Chelsea FC (0:3), a która wpłynęła na całą drugą połowę. Ta decyzja i jej psychologiczny wpływ na urugwajskiego środkowego obrońcę skłoniły Barçę do udzielenia mu wolnego na rekonwalescencję. Od tego czasu nie grał, a klub woli poczekać z podjęciem jakichkolwiek działań.
Urugwajski środkowy obrońca jest uważany za kluczowego zawodnika defensywy, nie tylko ze względu na swoją siłę fizyczną i przechwyty, ale także z powodu przywództwa w szatni. Plany sportowe klubu uwzględniają fakt, że jeśli Araujo wróci do pełnej sprawności, potrzeba wzmocnienia defensywy znacznie się zmniejszy, dlatego nie dojdzie do żadnych transferów, a Barça nie będzie aktywna w zimowym okienku transferowym. Flick i Deco nadal mają pełne zaufanie do Urugwajczyka.
Ostateczna decyzja będzie również zależeć od kalendarza i obciążenia meczami, z którymi zespół zmierzy się w nadchodzących tygodniach. Barça przygotowuje się do kluczowych meczów w La Lidze, Lidze Mistrzów i Superpucharze Hiszpanii, a także do Pucharu Króla, który również rozpoczyna się dla Blaugrany w styczniu. Obecność Araujo to dla Flicka znaczna ulga, choć zdaje on sobie również sprawę, że potrzebuje go w 100% gotowego. Wszystko zależy od zawodnika i żaden ruch nie zostanie podjęty, dopóki nie będzie wiadomo, jak się czuje. Krótko mówiąc, styczeń zapowiada się spokojnie na Camp Nou, pod warunkiem, że Araujo udowodni, że jest gotowy. Rozwaga, cierpliwość i przede wszystkim przygotowanie na wypadek konieczności wejścia na rynek transferowy. Wszystkie scenariusze są możliwe, ale pod pewnymi warunkami.









