Wygląda na to, że Dani Olmo od czasu swojego przybycia do Barcelony prześladuje pech. Tym razem problem pojawił się, gdy zaczynał błyszczeć. Fatalny upadek w meczu z Atlético Madryt, tuż po strzeleniu drugiego gola dla Barcelony, spowodował, że urodzony w Terrassie zawodnik będzie pauzować przez co najmniej miesiąc.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, pomocnik może wrócić na boisko w meczu z Espanyolem w sobotę, 3 stycznia, na Cornellà, który będzie wznowieniem rozgrywek po przerwie świątecznej.
Klub nie chce jednak podejmować ryzyka, wręcz przeciwnie, chce zachować ostrożność i dążyć do gruntownej, zachowawczej rekonwalescencji, tymczasowo unikając operacji i starając się zapobiec ewentualnemu nawrotowi, który mógłby mieć bardzo poważne konsekwencje dla zawodnika.
Dani Olmo przeszedł już jedną operację barku podczas gry w RB Lipsk w Niemczech w 2023 roku i pauzował przez dwa miesiące. Gdyby teraz ponownie poddał się operacji, jego absencja trwałaby prawie cztery miesiące, a zawodnik praktycznie opuściłby resztę sezonu, a nawet Mistrzostwa Świata z reprezentacją Hiszpanii.
To ogromny cios zarówno dla klubu, jak i dla Olmo, którzy mieli wielkie nadzieje, zarówno na poziomie klubowym, jak i reprezentacyjnym. Dlatego plan leczenia został skrupulatnie i starannie opracowany, aby zapewnić długoterminowe zdrowie jego barku.
Celem jest powrót Daniego na boisko, gdy będzie mógł rywalizować bez ryzyka nawrotu i osiągnąć szczyt formy w decydującej fazie sezonu, kiedy rozstrzygną się najważniejsze tytuły.








