Po 119 dniach FC Barcelona poinformowała, że Marc-André ter Stegen otrzymał zgodę lekarzy na powrót do gry. Bramkarz przeszedł kolejną operację 29 lipca, aby rozwiązać problemy z kręgosłupem, i teraz jest ponownie dostępny dla klubu.
Niemiec stopniowo wracał do treningów, aż w ostatnich sesjach trenował już normalnie z resztą grupy. W związku z tym klub dał mu zielone światło do powrotu do gry i jest on częścią składu Barçy na mecz z Eintrachtem Frankfurt.
Jednak może nie założyć ponownie rękawic jako gracz Blaugrany, ponieważ Joan Garcia jest bramkarzem Hansiego Flicka. Przyszłość ter Stegena wydaje się być daleka od stolicy Katalonii. Ale jak do tego doszło? Podsumujmy.
Wraz z rozpoczęciem treningów przedsezonowych ter Stegen zaczął trenować poza grupą, co podsyciło plotki o jego odejściu. Jednak kilka dni później okazało się, że Niemiec ćwiczył na siłowni z powodu dolegliwości w okolicy lędźwiowej. Kontuzja ta zmusiła go do poddania się operacji i rezygnacji z udziału w przedsezonowym tournée po Japonii i Korei Południowej.
Po oddaniu się w ręce dr Amélie Léglise, która leczyła go już z tej samej kontuzji w Bordeaux, kapitan Barçy opublikował na swoich profilach społecznościowych komunikat informujący, że przerwa w grze potrwa trzy miesiące. Było to coś bardzo nietypowego, żeby nie powiedzieć niezwykłego. Nie była to jednak kwestia bez znaczenia, ponieważ aby kontuzja została uznana za długotrwałą i klub mógł wykorzystać 80% wynagrodzenia bramkarza do zarejestrowania innego golkipera, musi ona trwać cztery miesiące.
Barça utrzymywała, że przerwa w grze ter Stegena potrwa cztery miesiące i czas pokazał, że miała rację, ale bramkarz nie zgadzał się z tym terminem i poinformował w mediach społecznościowych, że powróci do gry za trzy miesiące. Z tego powodu odmówił podpisania raportu medycznego, który Barça miała przesłać do La Ligi. Była to zwykła formalność, ale bez jego zgody nie miała żadnej mocy prawnej. W związku z tym klub wszczął postępowanie dyscyplinarne i pozbawił go funkcji kapitana. Kilka dni później Niemiec podpisał zgodę i zakończył ten rozdział telenoweli.
Tymczasem Hansi Flick jasno dał do zrozumienia, że numerem jeden na bramce był, jest i będzie Joan Garcia. Potwierdził to ponownie podczas konferencji prasowej przed meczem z Eintrachtem Frankfurt. Piłkarz z Sallent dołączył do klubu latem, po tym jak Barça zapłacił Espanyolowi klauzulę wykupu. Ponadto Duma Katalonii przedłużyła kontrakt ze Szczęsnym do 2027 roku.
Latem odbędą się mistrzostwa świata w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Reprezentacja Niemiec, już bez Manuela Neuera na bramce, ma ter Stegena jako głównego kandydata do zajęcia miejsca w pierwszym składzie. Jednak, jak wielokrotnie podkreślał trener Julian Nagelsmann, musi on mieć regularność i minuty w jakimś zespole, aby móc być bramkarzem reprezentacji Niemiec podczas mistrzostw świata.
W tym sensie FC Barcelona będzie przestrzegać umowy swojego pierwszego kapitana, z którym jest związana do 30 czerwca 2028 r., ale nie będzie stawiać żadnych przeszkód jego odejściu w zimowym okienku transferowym, jeśli pojawi się jakaś oferta. W rzeczywistości ter Stegen ma jedną z najwyższych pensji w drużynie, a biorąc pod uwagę delikatną sytuację finansową klubu, jego odejście (jako że nie jest już pierwszym bramkarzem) zostałoby dobrze przyjęte przez dział finansowy.








