Ronald Araujo zaczyna widzieć światełko w tunelu. Obrońca wrócił w zeszłym tygodniu z podróży do Izraela, gdzie chciał dojść do siebie po spadku formy, jaki nastąpił po meczu z Chelsea, w którym Barça przegrała 3:0, a on sam został wyrzucony z boiska. Ta podróż do Ziemi Świętej bardzo mu pomogła. Araujo jest osobą głęboko wierzącą i szukał duchowego schronienia w Jerozolimie i innych miejscach symbolicznych dla chrześcijaństwa. Jego powrót do zdrowia przebiega bardzo pomyślnie.
Teraz pozostaje tylko czekać, kiedy będzie mógł wrócić do drużyny. Ma już wyznaczoną datę w kalendarzu: 3 stycznia. Tego dnia Barcelona rozegra swój pierwszy mecz po przerwie świątecznej. Nie będzie to zwykłe spotkanie. Przeciwnikiem będzie Espanyol, a starcie zapowiada się bardzo interesująco, nie tylko ze względu na rywalizację, która zawsze istnieje między tymi dwoma zespołami, ale także ze względu na doskonałą passę, jaką przechodzi drużyna Espanyolu.
Araujo chce być do dyspozycji Flicka na derby. Taki plan opracował wspólnie z klubem. Obrońca powróci do treningów 29 grudnia wraz z resztą kolegów. Planuje spędzić święta Bożego Narodzenia w Urugwaju, co także może mieć duże znaczenie dla jego powrotu do zdrowia. Przebywanie z najbliższymi w tak ważnych dniach również wpłynie korzystnie na jego samopoczucie.
Następnie dołączy do grupy, aby być w optymalnej formie na mecz z Espanyolem. Od czasu spotkania z Chelsea zawodnik nie trenował z resztą kolegów i po rozmowie z Flickiem został wykluczony z dynamiki pierwszej drużyny. Jednak nadal trenował samodzielnie, aby nie stracić formy.
I będzie to robił zarówno w Barcelonie, jak i w Urugwaju. W rzeczywistości zabierze ze sobą specjalny plan treningowy, aby utrzymać formę fizyczną i dołączyć do grupy w jak najlepszej kondycji. Dla Flicka jest to ważny powrót. Jak dotąd Gerard Martín osiągał dobre wyniki, ale obecność Araujo stanowi znaczący plus dla drużyny.








