Barcelona napisała 14 sierpnia 2013 list do FIFY, w którym zadeklarowała, że transfer Neymara kosztował 17,1 milionów euro. Po śledztwie hiszpańskich dziennikarzy klub w końcu przyznał, że koszty operacji były znacząco większe [86,2 mln euro – przyp. cubetto], co spowodowało podanie się do dymisji prezydenta klubu Sandro Rosella. Brazylijski portal Globoesporte.com miał wgląd w listy wysłane przez Barcelonę do FIFY i do Santosu.
Poniższy dokument jest odpowiedzią na zapytanie FIFY o prawdziwą wartość transferu piłkarza. W pierwszym punkcie tego listu jest wyraźnie podana kwota 17,1 mln euro za sam transfer, a w drugim Barcelona pisze o 2 mln zmiennych w przypadku gdy Neymar znajdzie się na podium złotej piłki grając w jej barwach.
Na końcu listu Barcelona zadeklarowała, że powyższe dwie opłaty to „jedyne umowy zawarte w sprawie transferu wyżej wymienionego zawodnika z Santosu do FC Barcelony” i że „nie istnieją żadne inne umowy ani obietnice zapłaty zawarte z Santosem czy z osobami trzecimi, które miałyby być częścią kontraktu zawodnika lub wliczyć się w kwotę transferu”.
Przed listem FIFY pierwszy o wyjaśnienie poprosił Santos. Jego prezydent chciał dowiedzieć się dlaczego kataloński klub ogłosił na swojej stronie, że zapłacił za Neymara 57 mln euro, podczas gdy Santos dostał jedynie 17,1 mln, którymi dodatkowo musiał podzielić się z grupami DIS (40%) i TEISA (5%).
19 lipca 2013 Sandro Rosell napisał do Odílio Rodriguesa list. W pierwszym punkcie stwierdził, że transfer kosztował 17,1 mln euro „o czym Santos dobrze wie”, a w drugim spróbował wyjaśnić różnicę między tą kwotą a 57 mln.
„Reszta pieniędzy wliczająca się w kwotę 57 mln [...] związana jest z innymi opłatami, które FC Barcelona musiała uiścić w celu wywiązania się z wcześniej zawartych umów z innymi stronami. [...] Dlatego też opłaty te wiążą się z dodatkowymi kosztami poniesionymi przez FC Barcelonę, które były bezpośrednio związane z pozyskaniem Neymara Jr, niemniej nie mających nic wspólnego z Santosem FC. Oczywiście nie są one również uważane za bezpośrednią opłatę za transfer, gdyż nie zostały one uiszczone w celu pozyskania jakichkolwiek praw zawodnika”.
Na tamtą chwilę Santos zadowolił się takimi wyjaśnieniami. Obecnie, po tym jak poznane zostały nowe szczegóły w tej sprawie, klub zamierza wysłać do sądu petycję o wgląd do wszystkich umów związanych z operacją transferu Neymara. Ojciec zawodnika i kataloński klub odmawiają udostępnienia tych dokumentów zasłaniając się „klauzulami poufności”.
Na dziś brazylijski klub pragnie jedynie przejrzeć wszystkie umowy. Później, jeżeli stwierdzi, że należy mu się więcej pieniędzy niż otrzymał, zastanowi się jak kontynuować tę sprawę. Santos obawia się wejścia na wojenną ścieżkę z idolem Brazylii. Grupa DIS również zgłosiła do sądu oficjalną prośbę o wgląd do ww. umów. Prokuratura Generalna w Brazylii jest obecnie w trakcie śledztwa czy doszło do uchylenia się od płacenia podatków.