Od 23 stycznia, gdy władzę w Barcelonie przejął Josep Maria Bartomeu, niejednokrotnie słyszeliśmy o nowym kontrakcie Messiego. Pierwsze słowa na ten temat słyszeliśmy już kilka godzin po przejęciu władzy przez nowego sternika Barçy. Z zarządu w dość krótkim odstępie wyszły dwie bardzo różne zapowiedzi. Bartomeu powiedział, że klub zrobi wszystko, aby polepszyć warunki Leo i uczynić najlepszego piłkarza najlepiej zarabiającym na świecie, jednak kilka dni później, bez szumnych zapowiedzi, negocjacje zostały odłożone na koniec sezonu, podobno dlatego, żeby nie mieszać w głowie piłkarzowi w trakcie ważnych momentów sezonu.
Maile jednak nie przestały działać i Jorge Messi otrzymał od Barcelony pierwszą propozycje kontraktu. Nie wchodząc w szczegóły (przynajmniej na razie), powiedzmy tylko, że Don Jorge, ojciec i agent Leo, był absolutnie zażenowany propozycją klubu. Obecna umowa Messiego obowiązuje do 2018 roku, jednak przyjęcie nowej propozycji Bartomeu spowodowałoby, że Leo... zarabiałby mniej! Wszystko to bez - powtarzamy, przynajmniej na obecną chwilę - ujawniania detali, które są związane, po raz kolejny, z coraz szerszymi i dziwnymy relacjami miedzy Barcelona i Katarem. Relacjami, które dla wielu osób są powodem do wstydu. W związku z nimi są pewne sytuacje, które obrażają Leo i na które on po prostu nie zasługuje. Don Jorge planuje powrócić do Barcelony w połowie kwietnia, aby zobaczyć mecz swojego syna w finale Copa del Rey przeciwko Realowi Madryt. Messi senior dał znać Bartomeu, co myśli o takiej propozycji kontraktu.
Powyższy felieton napisał mający bardzo sprawdzone informacje Xavi Torres, współpracownik wielu katalońskich mediów.