O ile marzec był miesiącem, który wlał w serca kibiców Barcelony sporo nadziei, to cały ten kapitał został zaprzepaszczony w kwietniu i maju. Musieliśmy przełknąć gorycz porażki wpierw, gdy Barcelona została wyeliminowana z Ligi Mistrzów przez Atlético, potem po fatalnych występach w lidze i - możliwej tylko ze względu na równie nieudolne występy rywali - ostatecznej klęsce w 'finale' ligi z Rojiblancos, a także po przegranym finale Pucharu Króla z odwiecznym rywalem Blaugrany, czyli Realem Madryt. Wszystko to zbiegło się z informacją o odejściu na emeryturę Puyola, kontuzjami Alby, Piqué i Neymara, oraz wiadomością najtragiczniejszą - ale i też najważniejszą - czyli śmiercią Tito Vilanovy, trenera, który zaledwie sezon wcześniej poprowadził Barcelonę do rekordowej ligi 100 punktów... Chciałbym zakończyć ten wywód jakimś optymistycznym akcentem, ale jest o to cholernie trudno. Jedyne co nam pozostaje, to wiara w to, że Luis Enrique w końcu zakończy męczarnie tego konającego już byłego giganta i zacznie budowę swoich własnych schodów do nieba.
Ocena wyjściowa prezentuje się następująco: 6 za wygrany mecz, 5.5 za remis i 5 za porażkę. Pragnę również przypomnieć, iż poniższe oceny są naszymi (cubetto, alcantara, MateoVeb) subiektywnymi opiniami i każdy z użytkowników blaugrana.pl może mieć inne zdanie na temat występu danego zawodnika. Średnie oceny są zaokrąglone. Żeby znaleźć się w jedenastce miesiąca lub zostać wybranym graczem/antybohaterem miesiąca, należy rozegrać w danym miesiącu przynajmniej 180 minut - edit: w tej edycji wyjątkowo podnieśliśmy tę granicę do 270 minut, jako że w tym okresie zostało rozegranych aż 10 spotkań.
POPRZEDNIE EDYCJE:
Reszta edycji nie została jeszcze odzyskana z BO 2.0 - proszę o cierpliwość
BILANS DRUŻYNY W KWIETNIU I MAJU:
10 meczów: 3 wygrane - 4 remisy - 3 porażki
Bramki: 13-12
Pozycja w lidze na początku kwietnia: 2
Pozycja w lidze na koniec ligi (maj): 2
Sytuacja w Lidze Mistrzów: Odpadnięcie w ćwierćfinale po dwumeczu z Atlético Madryt - (1-1), (1-0)
Sytuacja w Pucharze Króla: Porażka w finale z Realem Madryt (1-2)
Gracz kwietnia i maja: Jordi Alba - 6,77
Antybohater kwietnia i maja: Pedro - 4,61
BRAMKARZE
Słabsze wyniki Barcelony pod koniec sezonu zbiegły się z naderwaniem więzadeł przez Valdésa - niestety Pinto nie był go w stanie godnie zastąpić. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnich 10 meczach ani razu nie zanotował występu powyżej noty 6.50 (!), a zdarzały mu się też występy fatalne - najgorszy niestety był ten w finale Pucharu Króla z Realem Madryt (2.50). Wielu kibiców upatrywało też właśnie w nim - przynajmniej częściowo - winy za odpadnięcie z ligi mistrzów, a konkretniej za złe ustawienie/za słaby refleks przy bramce Diego z pierwszego spotkania. Do tego dochodzi fatalna wręcz średnia puszczonych bramek na mecz (1.20), która wzięła się ze stracenia przez Barcelonę aż 12 goli w ostatnich 10 meczach. Wszystko to poskutkowało spadkiem średniej oceny Pinto z 6.75 w marcu (najlepsza w tym sezonie), do 5.33 w kwietniu i maju (najgorsza w tym sezonie).
OBROŃCY
W maju i kwietniu mieliśmy dwóch obrońców grających na odpowiednim dla Barcelony poziomie - Alba (6.77 - gracz tego okresu) i Bartra (6.31 - drugi najlepszy gracz tego okresu) - jednego grającego (jak zwykle) w kratkę, przeplatając fantastyczne występy (2x z Atlético i z Athletikiem Bilbao) z fatalnymi (raz z Atlético, Granadą i Realem Madryt) - Mascherano (5.73) - dwóch grających zdecydowanie poniżej oczekiwań - Adriano (5.24) i Alves (5.20) - oraz dwóch, którzy zaliczyli tylko jednen mecz (przez co nie liczą się w wyborach na najlepszego/najgorszego gracza kwietnia i maja), czy to przez decyzję techniczną, czy przez kontuzję - Montoya (7.25) i Piqué (6.50). O klasie Alby niech świadczy to, że w trzech najważniejszych meczach do czasu jego kontuzji był w trójce najwyżej przez nas ocenionych zawodników Barcelony: w pierwszym spotkaniu z Atlético drugi najlepszy (8.25) po Inieście, w rewanżu najlepszy (6.75), a w finale Pucharu Króla z Realem Madryt drugi najlepszy (6.83) po Bartrze, mimo grania przez zaledwie 45 minut. Był to gracz - obok Valdésa - którego zdecydowanie najbardziej brakowało w ostatnich meczach sezonu (i w drugiej połowie z Realem). Podobnie wysoką formą w najważniejszych spotkaniach (pomijając wpadkę w rewanżu z Atlético, gdzie cała drużyna zagrała katastrofalnie) popisał się Bartra, który strzelił nawet bramkę w finale Pucharu Króla, która poderwała na parę chwil niepotrafiącą stworzyć sobie dogodnej sytuacji Barcelonę. O Mascherano nie ma co się rozwodzić - chyba każdy kibic Blaugrany wie, że jest w stanie zagrać w jednym meczu na najwyższym światowym poziomie, żeby w kolejnym przypominać nieopierzonego juniora. Najbardziej zawiedli Brazylijczycy hulający (dość nieporadnie) na bokach obrony, czyli Adriano i Alves. Przypomnijmy, że obaj panowie wygrywali z Sevillą Pucharu Uefa w 2007, a teraz mamy już rok 2014. Barcelona potrzebuje gwałtownych zmian i wydaje się, że dotkną one też bocznych obrońców. Z kolei największy niesmak może czuć Montoya, który został przez nas wybrany graczem meczu z Granadą (7.25 mimo przegranej), a mimo to został całkowicie odstawiony na bok w kolejnych spotkaniach na rzecz słabo spisujących się Brazylijczyków.
POMOCNICY
Podczas gdy pomocnicy rywali Barcelony prowadzili swoje zespoły do Pucharów (Rakitić Sevillę, Di María i Modrić Real Madryt, Koke i Gabi Atlético), to ich odpowiednicy w Barcelonie kompletnie zawiedli w najważniejszym punkcie sezonu. Wystarczy wspomnieć, że żaden z nich nie strzelił choćby jednej bramki (!), a współnie zanotowali jedynie 3 asysty. Pomoc jako cała formacja wyglądała dobrze w zasadzie tylko w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów z Atléti, gdzie faktycznie udało im się zdominować rywali, a Iniesta rozgrywał istne partidazo. Niestety później nastąpił niesamowity zjazd, a pomocnicy Blaugrany ani odpowiednio nie wspierali obrońców (często brakowało asekuracji), ani napastników (drużyna zdobyła tylko 13 bramke w ostatnich 12 meczach!). O stopniu tej dekadencji najlepiej świadczy liczba meczów z oceną 7 lub wyżej poszczególnych graczy: Busquets - 2 na 9 meczów, Song - 0 na 3, Xavi - 1 na 7, Iniesta - 1 na 10 (!!!), Cesc - 2 na 10. Ogólnie żaden z ww. zawodników nie osiągnął nawet średniej 6.0... bo najlepszy z nich, Xavi, został przez nas oceniony na 5.88 (tak, ten sam Xavi, który miał wchodzić tylko na końcówki, żeby uspokajać grę, najmniej się skompromitował). Największy zjazd zanotował Iniesta, który po dwóch bardzo dobrych miesiącach dostosował się w końcu poziomiem do kolegów, Cesc po raz kolejny potwierdził, że wraz z nadejściem rundy wiosennej zapomniał jak się gra w piłkę (choć i tak na przestrzeni sezonu zrobił więcej niż Don Andrés), Busquets powinien iść jak najszybciej pod nóż, żeby nie musiał już grać z doskwierającą mu pubalgią, Xavi powinien pogodzić się z rolą Giggsa z United w ostatnich latach, albo poszukać nowego klubu razem z Songiem. O Sergim Roberto i Afellayu nie ma nawet co wspominać. Pomoc była najgorszą formacją (oprócz bramki) w ostatecznej fazie sezonu i to właśnie ona jest najbardziej odpowiedzialna za zerowy stan pucharowy w Barcelonie. Rewolucjo przybywaj!
NAPASTNICY
Trzecim najlepszym piłkarzem Barcelony w kwietniu i maju, oraz jej najlepszym napastnikiem okazał się Neymar (6.28), który poza meczem z Realem Madryt ani razu nie zszedł poniżej noty 6. Niestety problem z Brazylijczykiem jest taki, że jego pozornie dobre występy zupełnie nie przekładają się na statystyki, gdyż w 6 spotkaniach zaliczył jedynie jedną bramkę i ani jednej asysty. Nie jest to jednak tendencja jedynie z tego okresu, gdyż było tak w zasadzie przez cały sezon. Na drugim miejscu w ataku uplasował się Alexis (5.96), który mógł zostać bohaterem sezonu i dać Barcelonie mistrzostwo Hiszpanii, gdyby ta potrafiła nie zaprzepaścić jego wspaniałego golazo w ostatnim meczu z Atlético. Chileno statystyk może nie ma powalających, ale przynajmniej nie notował wybitnie nieudanych występów i grał w miarę równo. Następnie mamy Messiego (5.63), który z 5 golami został najlepszym strzelcem drużyny (choć nie było o to trudno - na drugim miejscu jest Alexis z 2 golami!), ale zupełnie nie przypominał siebie z marca (7.55), gdzie był dużo bardziej decydujący. Największe pretensje do Argentyńczyka można mieć za fatalny przechodzony mecz w rewanżu półfinału Ligi Mistrzów (1.50) i finał Pucharu Króla (3.17) - to właśnie w takich meczach on ma błyszczeć! Czy jest to oszczędzanie się na Mistrzostwa Świata czy też stały zanik formy okaże się w czerwcu i lipcu, ale jednak kibice Blaugrany chyba powinni liczyć na to pierwsze, bo to drugie może mieć potencjalnie jeszcze gorsze skutki. Na ostatnim miejscu mamy najgorszego gracza kwietnia i maja, czyli Pedro, który jako pierwszy podniósł białą flagę w ostatnim spotkaniu sezonu z Atlético (1.67), a ogólnie zaliczył tylko 1 gola w 9 meczach (i 0 asyst!). Tello dwa razy wszedł na końcówki meczów i nie zdołał nic pokazać, a Cuenca zagrał sobie jedynie w Pucharze Katalonii z zespołem Barçy B.
JEDENASTKA KWIETNIA I MAJA
ŻÓŁW? ŻÓŁW!
