Barça ma otwarte negocjacje z kilkoma klubami w sprawie transferów Marquinhosa, Cuadrado, Mathieu, Reusa, Luisa Suáreza i, oczywiście, Koke i każdego dnia czeka na gest lub odpowiedź, która mogłaby jej pomóc w realizacji jednego z jej planów. Pomimo tego, że transfer Koke wydaje się być niemożliwy do przeprowadzenia, Barcelona nie ma zamiaru się poddawać i postara się go sprowadzić bez względu na wszystko.
Po sprowadzeniu Rakiticia, sprzedaży Cesca i niemal pewnym odejściu Xaviego klub skierował swoje macki w kierunku Atlético. Jak dotąd wszystkie podchody Barçy kończyły się na odpowiedzi: "Aby kupić Koke trzeba wpłacić klauzulę, 60 milionów euro", jednak nie odstrasza to Barcelony. Katalońskiemu zespołowi nie odpowiada płacenie milionowych kwot, szczególnie biorąc pod uwagę chęć sprowadzenia Luisa Suáreza, jednak Zubi nie ustaje w pracy, choć w Barcelonie zdają sobie sprawę, że transfer Koke trzeba mieć jak na tę chwilę bardziej w kategorii marzenia niż rzeczywistości.