Od kilku tygodni mogliśmy oswajać się z myślą, że Xavi Hernandez, tak jak i Victor Valdes i Carles Puyol, nie będzie już zakładał trykotu Barcelony w następnym sezonie. Media informowały, że pomocnik jest zmęczony i koniec swojej wielkiej kariery zamierza spędzić z dala od europejskiej piłki, w Katarze bądź w Stanach Zjednoczonych. Te same wieści jeszcze dziś rano ogłaszał dziennik Mundo Deportivo, przekonując, że Xavi jest bliski finalizacji umowy z New York City, a Barcelona już planuje przygotowanie odpowiedniego podziękowania dla zawodnika, które miałoby się odbyć w sobotę.
Zupełnie zaskakujące wieści przyniosły nam popołudniowe wieści z otoczenia klubu. Kataloński Sport, a następnie Ara, RAC 1 i Catalunya Radio podały informację, że Xavi jest gotów zostać w Barcelonie. Zawodnik negocjował co prawda cały czas z New York City, lecz po rozmowie z Luisem Enrique zdecydował się nie odchodzić z klubu przynajmniej do grudnia. Według agenta pomocnika, Ivana Coretji piłkarz stawi się na treningu 24 lipca i "czuje się bardziej podekscytowany niż kiedykolwiek wcześniej" projektem drużyny Lucho.
Jak tłumaczy dziennikarz Ara, Albert Llimos, Xavi swoją decyzję podjął po rozmowie z Enrique, która odbyła się kilka dni temu. Trener Barcelony wytłumaczył piłkarzowi jak widzi jego rolę w nadchodzącym sezonie. Gracz Barcelony zostaje w klubie, przynajmniej do grudnia, a niewykluczone, że nawet do końca sezonu, natomiast wyjazd do USA jest nadal bardzo kuszącą opcją dla pomocnika w przyszłości.