Spragnieni wrażeń? Nie możecie doczekać się pierwszego spotkania tego sezonu? Czujecie głód pucharów po rozczarowującym poprzednim roku? Chcecie znów oglądać Barçę grającą koncertowo i powodującą wybuchy niekontrolowanej radości na Waszych twarzach? Bo ja baaaaardzo. Wręcz nie mogłem się doczekać startu La Liga i w zeszłym tygodniu czułem wręcz niesamowitą zazdrość widząc moich kolegów, fanów drużyn Premier League, którzy mogli już zacząć delektować się piłkarską ucztą. Chyba nie jestem jednak jedyny. Larry, co można było wyczytać w komentarzach, już od soboty zaczął oglądać grającą Barcelonę i dominującego w środku pola Rakitića. Oj, jak bardzo czekam na tę dominację. Jestem po prostu żądny dobrej gry, wypruwania flaków, gryzienia trawy, ale zarazem pięknej, technicznej piłki, składnych akcji, szybkości w grze i pomysłu na skoncentrowaną przed własnym polem karnym obronę. Tak, tak zapewne zagra Elche. Nie nastawiam się na otwartą grę z ich strony, w sumie, nie ma czemu się dziwić. Dla nich punkt na Camp Nou będzie na wagę złota, a powstrzymanie jednych z najlepszych piłkarzy świata, na ich własnym boisku, będzie napawało ich dumą i da porządnego kopa motywacyjnego na dalszą część sezonu.
Czy Barça może sobie pozwolić na potknięcie w tym spotkaniu? Ostatni raz na otwarcie ligi Barcelona przegrywała w 2008 roku, kiedy posadę trenerską objął Pep Guardiola i w 1 kolejce ligowej uległ Numanci 0-1. Mimo przewagi Katalończyków, to gospodarze w 14 minucie spotkania objęli prowadzenie i nie oddali go już do ostatniego gwizdka. Następnie w drugiej kolejce ligowej w meczu u siebie przyszedł remis z Racingiem Santander i Guardiolę zaczęto wywozić już na taczkach z Camp Nou. Tylko wielka legenda Barcelony, Johan Cruyff zachowywał spokój i mówił, że tak grająca Barça osiągnie jeszcze wielkie sukcesy. Jak się później okazało, jego słowa miały proroczą moc. Zapewne każdy z nas chętnie powtórzyłby tamten sezon, nawet wliczając w to porażkę w spotkaniu z Elche, jednak dzisiaj ciężko spodziewać się przegranej. Po pierwsze, była to inna Barcelona i trochę inne czasy, a po drugie, spotkanie na Camp Nou, a mecz na wyjeździe, to też zupełnie inne kwestie. Od tamtej słodko-gorzkiej porażki (gorzkiej, bo to jednak porażka, słodkiej, bo zapoczątkowała ten niesamowity sezon) w kolejnych pięciu z rzędu sezonach Barcelona zawsze rozpoczynała od zwycięstwa. Ba, Elche na Camp Nou w 22 oficjalnych spotkaniach nigdy nie wygrało, 7 razy remisując i 15 razy oddając 3 punkty w ręce Katalońskiej drużyny.
Zaczynamy sezon, niektórzy bardzo optymistycznie spoglądają na zbliżający się rok, inni wręcz przeciwnie, szukają czarnych punktów w każdym możliwym miejscu. Ci niepoprawni optymiści, zawsze widzący kubek do połowy pełny spodziewają się zapewne powtórzenia wyczynu Guardioli. W końcu podobieństwa między trenerami płyną do nas z każdej strony. BA! Nawet na piłce siedzą tak samo, tak samo jak robił to też Cruyff. Lucho to z całą pewnością typ walczaka, drapieżnik, który chciałby rozszarpywać przeciwników i zbierać ich skalpy. Nie można jednak zapominać, że jego doświadczenie trenerskie nie stoi na najwyższym poziomie. Czy jest to jednak przeszkoda nie do przeskoczenia i determinuje spadającą na nas z góry porażkę? Z całą pewnością nie. Każdy mistrz był przecież na początku zwykłym żółtodziobem, a każdy Messi zanim stał się bogiem, był chłopakiem z tłustymi włosami, który w szatni wyglądał na niemowę. I choć możemy się nie zgadzać co do oceny potencjału naszej ukochanej drużyny, tak z całą pewnością wszystkich nas, i tych optymistów, i tych pesymistów, łączy jedno – pragniemy zwycięstw, pragniemy pucharów, pragniemy znów wrócić na szczyt i wspólnie będziemy do tego celu zmierzać. Piłkarze dając z siebie wszystko na boisku, a my, fani, dając z siebie wszystko wspierając drużynę wspinającą się schodami do nieba. Tots units fem força!
Newsy z ostatnich dni
Xavi na konferencji prasowej zdementował plotki, jakoby miał zamiar opuścić jednak Barcelonę jeszcze w tym miesiącu i dał jasno do zrozumienia przywiązanie do Klubu mówiąc: „Jestem gotowy, aby dać z siebie wszystko dla drużyny i zrobię cokolwiek, o co poprosi mnie Luis Enrique”.
W drużynie pojawiło się kilka problemów, zwłaszcza jeśli chodzi o formację ofensywną, bowiem zarówno występ Neymara, jak i Pedro stoją pod wielkim znakiem zapytania. Kanaryjczyk powrócił już wprawdzie do treningów po problemach żołądkowych, z jakimi zmagał się w minionym tygodniu, natomiast Brazylijczyk praktycznie przekreślił swoje szanse na występ, gdyż skręcił kostkę na czwartkowej sesji treningowej. Pojawiła się zatem ogromna szansa na występ utalentowanego Munira El Haddadiego, który oczarował wszystkich swoimi występami podczas przygotowań przedsezonowych.
Głównym tematem minionego tygodnia było jednak podtrzymanie zakazu transferowego, jaki na Klub nałożyła FIFA. Wprawdzie Klub zamierza odwołać się jeszcze do CAS, jednak w pozytywne rozpatrzenie odwołania wierzą już chyba tylko najbardziej niepoprawni optymiści. W związku z niemożnością wykonywania ruchów transferowych w najbliższych dwóch oknach transferowych, pojawiły się nowe plotki dotyczące transferów Koke, Reusa, czy Douglasa. Choć największą bombą było ogłoszenie, iż Barça złożyła ofertę w wysokości 60 milionów euro za Angela Di Marię.
Garść statystyk
Barcelona nigdy nie przegrała z Elche na Camp Nou. Bilans spotkań wynosi 15W-7R-0P, a bilans bramek 52-13 (13 razy Barça zachowywała czyste konto). W ostatnich 6 meczach na CN zaliczyła 6 zwycięstw, z bilansem bramkowym 20-2. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie oficjalne spotkania, sprawa ma się następująco: 24W-12R-9P w 45 meczach, bilans bramkowy 79-38 i 21 razy zachowane czyste konto. Z obecnego składu tylko Pedro i Jordi Alba strzelali, bądź asystowali w meczach przeciwko tej drużynie. Pedro ma na swoim koncie 1 trafienie i 1 asystę, Alba natomiast raz asystował.
Przewidywane składy
FC Barcelona: Bravo - Alves, Mathieu, Bartra, Alba – Busquets, Rakitić, Iniesta – Munir, Messi, Rafinha
Elche C.F: Tytoń – Albacar, Roco, Lomban, Suarez – Pasalic, Mosquera – Aarón, Fajr, Rodrigues - Jonathas