Martín Montoya zadecydował, iż odejdzie z Barcelony, choć sytuacja nie jest tak różowa jak mogłoby się wydawać. Pomimo znajomości chęci zawodnika i jego agenta, w biurach klubowych - jak informuje dziennik AS - nie wykluczają żadnej możliwości. Barça czeka na wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który do końca grudnia (ale raczej przed świętami) ma zadecydować, czy kataloński klub będzie mógł dokonywać transferów w najbliższych okienkach transferowych. Do tego czasu nie zostanie podjęta żadna decyzja dotycząca przyszłości Montoyi.
Na Camp Nou jest kilku trenerów, którzy uważają, iż Martín jest prawym obrońcą przyszłości w Barcelonie, choć Luis Enrique wydaje się zdecydowanie nie podzielać tej opinii i odrzuca Montoyę, któremu dał jednak szansę zagrania 90 minut w ostatnim meczu z Huescą. Niezależnie od tego, co myślą w Katalonii, Hiszpanem interesują się Niemcy (Bayer Leverkusen), Włosi (Juventus) czy nawet kluby z La Liga (Valencia), jednak stanowisko Barçy jest jasne - negocjacje rozpoczynamy od 20 milionów euro, klauzuli wpisanej w kontrakt Montoyi.