W czwartek Santos złożył formalny wniosek do FIFA ws. transferu Neymara do Barçy z nadzieją na odzyskanie utraconych pieniędzy. Pozew został złożony przeciwko Barcelonie, Neymarowi, jego ojcu i firmie wykorzystanej przy całej operacji. - W odróżnieniu od innych sytuacji, tym razem robimy wszystko formalnie, bo i sytuacja jest poważna - powiedział prezydent Santosu, Modesto Roma, na piątkowej konferencji prasowej. - Santos szanuje wszystkich swoich idoli, jednak to nie jest czas na rozmawianie o Neymarze jako o piłkarzu, jednak jako o operacji finansowej - dodał.
Według Santosu koszt transferu potwierdzony przez sędziego Pablo Ruza wyniósł 83 miliony euro, nie 57 milionów, o których mówiła Barça. Santos chce pokrycia różnicy w cenie, ponieważ jeżeli transfer był dla Barcelony droższy, to więcej pieniędzy powinno trafić do brazylijskiego klubu.
Przypominamy, że Barcelona za transfer Neymara zapłaciła Santosowi 17 milionów euro, które zostały podzielone między klub (55%), grupę DIS (40%) i TEISA (5%), a kolejne dwa miliony będzie trzeba zapłacić, jeżeli Brazylijczyk znajdzie się w najlepszej trójce plebiscytu Złotej Piłki. Pozostałe 40 milionów euro trafiło do firmy ojca napastnika, co daje nam 57 milionów euro, o których mówi Barça. Sędzia Ruz uważa, że z dodatkowymi płatnościami koszt transferu wynosi nieco ponad 83 miliony euro. Saga trwa.