Wczoraj UEFA postanowiła wszcząć dochodzenie przeciwko klubowi odnośnie flag związanych z Katalonią, którymi machali kibice FC Barcelony podczas finału Ligi Mistrzów. Ciało zarządzające europejskim futbolem mogłoby wówczas ukarać klub karą grzywny w wysokości 60 tysięcy euro oraz częściowym zamknięciem trybun Camp Nou na pierwszym spotkaniu grupowym Ligi Mistrzów. Laporta postanowił odnieść się do tej sprawy:
"Fani, którzy biorą Senyerę (katalońską flagę) i Esteladę ze sobą robią to, ponieważ są związani z krajem. Musimy to zaakceptować. Jestem prekandydatem, który będzie zaciekle walczył o brak sankcji za machanie Esteladą. Jeśli członkowie klubu nie chcą, abyśmy zostali ukarani, powinni zagłosować na mnie" - stwierdził, dodając: "Wolność wyrażania się jest czymś drogocennym i musimy respektować wszystkie flagi. Te, które symbolizują przemoc, jak swastyki, to coś zupełnie innego. W Esteladzie chodzi o sentyment, który nie ma nic wspólnego z agresją. Musimy wyjaśnić to zarówno UEFIE, jak i FIFIE."
Były prezydent wierzy, że prawdopodobna kara może być zaaranżowana przez władze hiszpańskie: "Sankcje mogą być zaaranżowane przez inne ciała niż UEFA. Niewątpliwie sport to polityka, a pierwsze, które chce mieszać politykę do sportu jest Ministerstwo Sportu."
Cadena Ser informuje natomiast, że komisja zarządzajaca klubem podjęła decyzję o wstrzymaniu finalizacji transferu Turka, ponieważ chce tę decyzję pozostawić w rękach nowowybranego prezydenta. Statut klubu jednoznacznie stwierdza, iż komisja nie ma kompetencji, by podejmować istotne dla klubu decyzje finansowe, które nie są związane z bieżącą stabilnością struktur.