Joan Laporta skrytykował zarząd FC Barcelony za nieapelowanie do UEFA w sprawie nałożonej na klub kary w wysokości 30 tysięcy euro za estelady, które pojawiły się na trybunach podczas finałowego meczu Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie.
Były prezydent z lat 2003-2010 uważa, że niesprawiedliwością jest karanie klubu za wymachiwanie flagami i okrzyki niepodległościowe. W związku z tym, opublikował w mediach społecznościowych film ze swoim zdaniem na ten temat, jednocześnie krytykując nowy zarząd swojego głównego oponenta z zakończonej niedawno kampanii wyborczej: "Nie poddajemy się, z wielu powodów, nie tak jak zarząd, który po prostu zaakceptował karę za obecność estelad na trybunach w Berlinie." Katalończyk ogłosił również, że we wrześniu ponownie stanie się głosem opozycji.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że Josep Maria Bartomeu niejednokrotnie powtarzał, iż klub odwoła się od tej sankcji, jednak w najnowszym oświadczeniu czytamy, iż w obawie o zamknięcie Camp Nou, FC Barcelona nie wystosuje oficjalnego pisma do federacji w tej sprawie. By w pełni zamknąć tę kwestię, przedstawiciele klubu spotkają się z FIFA i wspólnie wypracują dyplomatyczne rozwiązanie.