Pomimo tego, że Barcelona jest na drodze do zdobycia kolejnego trypletu, sztab techniczny pracuje już nad transferami przed przyszłym sezonem. Według Mundo Deportivo głównymi celami klubu są stoper i napastnik, chociaż nikt nie zapomina także o pozycji lewego obrońcy.
W kwestii napastnika Barça dość dużo myśli nad wiekiem Luisa Suáreza. Urugwajczyk ma już 29 lat, niedługo przekroczy trzydziestkę, a w dodatku w marcu wróci do reprezentacji Urugwaju, w barwach której nie mógł występować przez ostatnie półtora roku. Barça zdaje sobie sprawę, że napastnik nie będzie już młodszy i potrzebuje grającego na wysokim poziomie zmiennika pozwalającemu mu na spokojny odpoczynek.
Pierwsze miejsce na liście życzeń Roberta Fernándeza zajmuje oczywiście Paulo Dybala. Młody lider Juventusu ma wszystko, czego potrzeba do błyszczenia na wysokim poziomie, a Barça chętnie widziałaby go w swoim zespole. Problemem jest oczywiście cena. Argentyńczyk jest przez Starą Damę wyceniany na 60 milionów euro, czyli kwotę, którą Barça planuje wydać na wszystkie wzmocninia. Mundo Deportivo informuje, że Dybala mógłby mocno naciskać na transfer, jeżeli Barcelona rzeczywiście postarałaby się o jego transfer.
Kolejnym kandyatem jest Marco Reus, który w orbicie zainteresowań Barçy pojawia się już przynajmniej od kilku lat. Niemiec jest dojrzalszy od Dybali i świetnie radzi sobie w kontrze. Josep Maria Bartomeu miał zamiar zakontraktować Niemca już rok temu, jednak ten był zmartwiony perspektywą braku gry w podstawowym składzie. Cena 27-latka byłaby niższa, bo nie grał w tym sezonie w Lidze Mistrzów, a w dodatku oddał wodze Borussii Dortmund Pierre-Emerickowi Aubameyangowi. Gabończyk także był obserwowany przez Barcelonę, ale skauci uznali, że pomimo dużych umiejętności jego profil nie pasuje do stylu gry Barçy.
Barcelonie podoba się także Luciano Vietto, który nie może liczyć na regularną grę w Atlético po fantastycznym sezonie w Villarrealu. Los Colchoneros zapłacili za niego aż 25 milionów euro, jednak praktycznie wcale go nie wykorzystują. 22-latek ma bardzo dobre relacje z Leo Messim, korzystają z tego samego dietetyka, a w dodatku jest po prostu świetnym piłkarzem, choć inne zdanie na ten temat ma Diego Simeone.
Ostatnim kandydatem jest, jak można było się spodziewać, Nolito. Luisowi Enrique bardzo podoba się styl gry 29-latka i chętnie widziałby go w swoim zespole nawet latem. W klubie istnieje jednak dość poważna debata - czy warto płacić 18 milionów euro za piłkarza, który w październiku będzie obchodził 30. urodziny?