Saúl Ñíguez w wielkim stylu wszedł w plany transferowe Barcelony na przyszły sezon. Fantastyczny rozwój pomocnika sprawił, że Barcelona postanowiła poważnie zawiesić na nim oko i spróbować ściągnąć go do siebie przed rozpoczęciem przyszłego sezonu.
W 2013 roku Barça sprzedała Atlético Davida Villę w promocyjnej cenie, ale zagwarantowała sobie opcję pierwokupu trzech młodych gwiazdorów Los Colchoneros - Oliviera Torresa, Javiego Manquillo i Saúla.
Barça nie była wówczas szczególnie zainteresowana sprowadzeniem któregokolwiek z nich, jednak teraz sytuacja się zmieniła. O ile ścieżki Manquillo i Olivera są nieco pokręcone, o tyle ta Saúla zmierza prosto do sukcesu.
Pomocnik przedłużył niedawno kontrakt z Atlético do 2020 roku i ma w nim wpisaną klauzulę odstępnego w wysokości 45 milionów euro. Madrycki zespół szybko zdał sobie sprawę, że to nie jest odpowiednio wysoka kwota i zaproponował Saúlowi kolejną umowę, ale rozmowy nie zakończyły się sukcesem.
Atlético będzie chciało dalej negocjować z Saúlem i doprowadzić do zwiększenia klauzuli, jednak nie wiadomo czy mu się to uda. Przyszłość Hiszpana zależy właścwie tylko od niego i tu do gry wkracza Barcelona, która może wyrównać dowolną ofertę zaakceptowaną przez Atlético. 21-latek kosztowałby maksymalnie 45 milionów euro i niewątpliwie byłby sporym wzmocnieniem zespołu.