Piłkarze Barcelony planowali pojechać na galę FIFA The Best, jednak ostatecznie zostali w Katalonii, a decyzję podjęli praktycznie w ostatniej chwili. Gerard Piqué, Andrés Iniesta, Luis Suárez i Leo Messi mieli znaleźć się w jedenastce roku FIFPro, ale – ku zdziwieniu dyrektorów Barçy – po porannym treningu zadecydowali, że nigdzie się nie wybierają.
Jak czytamy w katalońskim „Sporcie”, pomysł o opuszczeniu poniedziałkowej gali pojawił się u piłkarzy w niedzielę w nocy, gdy wracali z meczu z Villarrealem (1:1), w którym znowu zostali skrzywdzeni przez złe decyzje arbitra. Ostateczna decyzja została podjęta przez czwórkę kapitanów (Iniestę, Messiego, Javiera Mascherano i Sergio Busquetsa) jeszcze przed rozpoczęciem treningu.
Decyzja była jednogłośna i podjęta wyłącznie przez piłkarzy, chociaż zrozumiana przez zarząd po wyjaśnieniach ze strony zawodnków. Najważniejszym powodem – według „Sportu” – była niechęć do zgubienia skupienia na środowym meczu z Athletikiem, w którym Barça będzie musiała wygrać, aby odrobić straty z pierwszego spotkania (1:2). Zawodnicy katalońskiego zespołu byli także źli na powtarzające się błędy arbitrów i potrzebę liczenia na wsparcie zarządu w wychodzeniu do przodu i rozmawianiu o problemie.
Gerard Piqué był jednym z najaktywniejszych zawodników sprzeciwiających się wyjazdowi, chociaż Catalunya Ràdio informuje, że na galę FIFA zamiaru wybierać się nie miał także Luis Suárez, który wciąż jest wściekły na światową federację za zawieszenie po mundialu w Brazylii.
Po treningu, który rozpoczął się o 10:00, zawodnicy przekazali swoją decyzję Luisowi Enrique (zaakceptował ją bez problemu) i klubowi, którego przedstawiciele byli zaskoczeni, ale piłkarze przedstawiali głównie argumenty sportowe, np. zmęczenie po podróżach do Bilbao i Villarrealu na trudne i intensywne mecze. – Nie mamy nastroju na zabawy – powiedzieli zawodnicy. O tym, że gwiazd Blaugrany zabraknie w Zurychu Gianniego Infantino poinformował Albert Soler, dyrektor Barcelony ds. sportów profesjonalnych.