Od początku 2014 roku Real Madryt i Athletic Bilbao pozbawiły Barcelonę po jednym tytule, a Atletico Madryt aż trzech (i szans na pięć kolejnych). Atletico wygrywało kosztem Barcelony ligę hiszpańską i dwukrotnie eliminowało ją w Lidze Mistrzów. Tym razem obu drużynom przyjdzie się mierzyć w ramach Pucharu Króla, gdzie w ostatnich latach lepsi byli Katalończycy. Pierwszy mecz półfinałowy już w środowy wieczór w Madrycie.
W 2009 roku zmierzająca po potrójną koronę Blaugrana spotkała się z Atletico już w 1/8 finału Copa del Rey. W pierwszym meczu na Vicente Calderon hat-trickiem popisał się oklaskiwany na stojąco Leo Messi, goście wygrali 1:3, a w rewanżu byli lepsi 2:1 i pewnie awansowali do ćwierćfinału. Od tego czasu Barca grała na Vicente Calderon już 12 razy i 6 meczów wygrała, 2 zremisowała, a 4 przegrała, w tym dwukrotnie do zera w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Na sześć wygranych aż cztery były w stosunku 1:2, a dwie pozostałe również jednym golem. Między innymi 28 stycznia 2015 roku w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii. W pierwszym meczu na Camp Nou Barca szczęśliwie wygrała 1:0 po golu Messiego w samej końcówce (dobił obroniony rzut karny). W rewanżu już w pierwszej minucie Torres odrobił straty, ale w dziewiątej Neymar wyrównał. W 30 minucie Raul Garcia ponownie wyprowadził Rojiblancos na prowadzenie (choć nie w dwumeczu), ale jeszcze przed przerwą goście zdobyli dwie bramki w trzy minuty i rozstrzygnęli losy awansu, również w drodze po potrójną koronę.
Tym razem obie drużyny spotykają się w trudnych dla siebie okolicznościach. Atletico po niespodziewanym remisie z Alaves jest dopiero czwarte w lidze i ma już 10 punktów straty do Realu (który ma jeden mecz zaległy). Barca ograbiona przez sędziego w meczu z Betisem awansowała co prawda na drugie miejsce w tabeli, ale traci do lidera cztery punkty i ma w perspektywie ligowe wyjazdy zarówno na Vicente Calderon jak i na Santiago Bernabeu (aczkolwiek zagrała już na wyjeździe z trzecią, piątą, szóstą, siódmą i ósmą drużyną w tabeli). Wygrany w tym dwumeczu może dostać niezbętny zastrzyk pozytywnej energii na krótko przed powrotem Ligi Mistrzów.
Luis Enrique nie będzie mógł niestety skorzystać z Busquetsa i Iniesty, ciężko zatem mówić o wystawieniu once de gala. W bramce stanie zapewne Cillessen, a w obronie powinniśmy zobaczyć Roberto, Pique, Mascherano i Albę lub Umtitiego w miejscu Argentyńczyka, który mógłby z powodzeniem zagrać na pozycji Busquetsa. O miejsce w pomocy rywalizują Rakitić, Andre Gomes i Denis Suarez, ale równie dobrze wszyscy trzej mogą wyjść w pierwszym składzie. Wszystko wskazuje na to, że w ataku zobaczymy MSN i to chyba jedyna szansa "Dumy Katalonii" na gole w tym meczu. W ostatnich 7 starciach na Calderon Barcelona zdobyła 7 bramek: 4 strzelił Neymar, 2 Messi, a jedną samobójczym trafieniem Miranda.
Spotkanie sędziować będzie trzydziestoletni arbiter z Kraju Basków, który ostatnio gwizdał Blaugranie mecz z Malagą, w którym wyrzucił dwóch piłkarzy rywali, ale nie uznał prawidłowo zdobytej przez Barcę bramki co kosztowało utratę dwóch punktów. Niestety kolejny raz myślimy przede wszystkim o tym, by końcowy wynik był sprawiedliwy, a dopiero w drugiej kolejności o tym by nasi ulubieńcy zagrali jak najlepszy mecz, strzelili co najmniej jednego gola i wypracowali dobrą zaliczkę przed rewanżem, który już 7 lutego na Camp Nou.
Atletico Madryt - FC Barcelona, Vicente Calderon, 1.02.2017 godz.21:00
Sędziuje: Ricardo De Burgos Bengoetxea