Neymar był najczęściej faulowanym zawodnikiem Barçy w środowym meczu na Vicente Calderón (2:1). Brazylijczyk aż ośmiokrotnie był zatrzymywany przez graczy Atlético niezgodnie z przepisami i to na nim popełnionych zostało aż 40% (8 z 20) przewinień graczy gospodarzy. Ricardo de Burgos Bengoetxea nie karał jednak gospodarzy za przewinienia na 24-latku. Dla przykładu, dwa pierwsze przewinienia Stefana Savicia i Saula na Leo Messim skutkowały żółtymi kartkami, a za to po faulu Koke na Neymarze arbiter wyłącznie uspokoił pomocnika Atlético, który zresztą powinien był zostać wyrzuconym z boiska za brutalne kopnięcie w piszczel gwiazdora Barçy. De Burgos tego jednak nie zauważył.
W drugą stronę sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Neymar dostał żółtą kartkę po pierwszym faulu w środowym spotkaniu i nie będzie mógł przez nią zagrać w rewanżowym starciu z Atlético (wtorek, 21:00).
Brazylijczyk mógł się jednak do tego przyzwyczaić, bo De Burgos Bengoetxea prowadził także mecz Barçy z Leganés (5:1), po którym Michael Laudrup oskarżył 24-latka o prowokowanie. Wówczas Neymar był ośmiokrotnie faulowany, ani razu nie przewinił samemu i dostał żółtą kartkę za dyskusje. Bilans gwiazdy Barcelony z baskijskim arbitrem jest prosty – dwa mecze, 16 fauli na nim, jeden faul popełniony przez Neymara i dwie żółte kartki.
W tym sezonie LaLiga napastnik Barçy jest najczęściej dryblującym (165) i najczęściej faulowanym zawodnikiem rozgrywek (69), częściej niż Leo Messi (37) i Luis Suárez (26) łącznie, a w Pucharze Króla rywale faulowali go w sumie 26-krotnie. Sam Brazylijczyk przewinił 16-krotnie w LaLiga i dostał pięć żółtych kartek, a w Pucharze Króla popełnił 7 fauli i był trzykrotnie upominany.