W końcówce niedawnego meczu z Leganes wydawało się, że bardzo szybko w tym sezonie zakończą się emocje w La Liga. 10 dni później mamy jednak bardzo zażartą walkę i karkołomne jest wskazywanie mistrza Hiszpanii na tym etapie sezonu. Blaugrana zagra 3 z najbliższych 4 spotkań u siebie (a jedyny wyjazd ze słabym Deportivo La Coruna) i musi zrobić wszystko by podtrzymać ostatnią passę zwycięstw, licząc po drodze na wpadki dwóch rywali - Realu oraz Sevilli.
Barcelona to dopiero szósta drużyna ligi pod względem bilansu na własnym boisku (7-3-1). Z drugiej strony, wygrała cztery ostatnie starcia na Camp Nou, a rywale dopiero w połowie lutego odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w delegacji (nad Leganes). Co więcej, Sporting Gijon od czasu powrotu do pierwszej ligi w 2008 roku przegrał wszystkie 5 meczów na Camp Nou (i 10 z 11 spotkań z Barceloną). Tylko w dwóch domowych spotkaniach z dzisiejszym rywalem wystapił Leo Messi i strzelił drużynie z Asturii raptem jednego gola - w kwietniu ubiegłego roku rozpoczał strzelanie w meczu wygranym 6:0 (cztery gole w tym dwa z karnych dorzucił Luis Suarez, a jedno trafienie z jedenastki Neymar).
Występ MSN od początku w środowy wieczór jest wątpliwy gdyż Luis Enrique z pewnością zdecyduje się na rotacje przed meczami z Celtą i PSG. Prowadzony przez Rubiego (byłego asystenta Taty Martino) Sporting Gijon przyjedzie osłabiony (nie zagrają m.in. Canella, Carmona i Moi Gómez). Skład Barcelony jest sporą niewiadomą, pewniakiem wydaje się być jedynie Ter Stegen, ale już na prawej obronie może zagrać np. Rafinha zamiast Sergiego Roberto. Na środku obrony powinniśmy zobaczyć Pique i Umtitiego, a na lewej stronie zagra pewnie Jordi Alba - Lucas Digne wystąpi w sobotę z Celtą i wypoczęty Alba wyjdzie w składzie na PSG. Dzisiaj jest idealny moment na odpoczynek dla Busquetsa, którego mógłby zastąpić chociażby Andre Gomes. Wątpliwy jest występ Iniesty, w pomocy powinniśmy ujrzeć Denisa Suareza i może Rakiticia. Ten mecz to idealna okazja dla Paco Alcacera, a także wracającego po kontuzji Ardy Turana, trzeciego strzelca Barcy w tym sezonie (13 bramek).
Barca od dawna nie zachwyca swoją grą, ale ważne zwycięstwo na Vicente Calderon z pewnością podeperowało morale drużyny. Zanim zaczniemy marzyć o remontadzie w Lidze Mistrzów trzeba wygrać dwa najbliższe mecze, strzelić kilka bramek, uważać na niepotrzebne urazy. Przede wszystkim zawodnicy muszą pokazać ambicję i to, że chcą kolejnych trofeów równie mocno co my kibice.
FC Barcelona - Sporting Gijon, Camp Nou, 1.03.2017 godz.19:30
Sędziuje: Sánchez Martínez