– Medialna walka z Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu była trochę spektaklem – ocenił Robert Fernández w rozmowie z RAC1. – Departament prawny Barçy starał się na wszystkie możliwe sposoby, ale ostatecznie trzyosobowa komisja w klubie wybrała rozwiązanie najlepsze dla klubu (tzn. brak ryzyka walkowerem – przyp. red.). Wydaje mi się, że to był słuszny wybór. Chcieliśmy Neymara w Madrycie, jednak nie życzyliśmy sobie jakichś problemów i uznaliśmy, że najlepiej będzie jak zostanie w Barcelonie. Plotki o jego transferze są śmieszne, Neymar jest nie na sprzedaż – dodał dyrektor sportowy Barçy, który mówił także...
O karze dla Sergio Ramosa: "Po tym, co stało się w Máladze... Czwarty arbiter musi widzieć to, co umknie głównemu. Nasz zawodnik został wyrzucony z boiska i był incydent w drodze do tunelu. Tu wydarzyło się to samo i uważam, że Komitet Rozgrywek się tym zajmie. W końcu, wszyscy jesteśmy równi".
O dwumeczu z Juventusem (0:3): "Piłkarze sami wiedzą, kiedy idzie im dobrze, a kiedy nie. W ciągu pierwszych 25 minut zostali zmiażdżeni przez Juve. Trudno jest nie odłączyć się od meczu, w którym przegrywasz 0:2, a na trybunach są tysiące nieprzyjaznych kibiców. Zespół zareagował, ale nie strzelił gola, szkoda. Jestem przekonany, że gdybyśmy zdobyli bramkę w Turynie, dwumecz wyglądałby inaczej".
O braku regularności: "Prawdą jest, że w niektórych meczach brakowało nam wykończenia, szczególnie w spotkaniach, w których jako pierwsi tracimy gola, a rywale cofają wszystkich piłkarzy do obrony. Nie jest to problem braku rozwiązań, a świetnej analizy przeciwnika. Były w tym sezonie mecze, do których podchodziliśmy z przekonaniem, że wygramy, a ostatecznie kończyły się inaczej".
O letnim oknie i trenerze: "W Barcelonie zawsze jest dużo pracy. Nie dość, że trzeba podjąć sporo decyzji ws. piłkarzy, to jeszcze dochodzi kwestia wyboru następcy Luisa Enrique. Wciąż nie wiem, kto go zastąpi, ale ciężko nad tym pracujemy. Chcielibyśmy, aby Luis odszedł jako mistrz. Jeżeli podejmiemy decyzję, ogłosimy ją, ale póki co nie chcę komentować sprawy, bo żyjemy w świecie spekulacji. Jak wybieramy trenera? Ja przygotowuję listę nazwisk, przekazuję ją dalej i później prezydent oraz zarząd podejmują decyzję. Czy będzie jakiś wielki transfer do pierwszego zespołu? Zobaczymy. Nie jest łatwo znaleźć kogoś, kto z miejsca wszedłby do jedenastki Barçy. Łatwo jest kupić kogoś za 80 czy 90 milionów euro, to mógłby zrobić każdy. My w poprzednim okienku wybraliśmy inną drogę i postawiliśmy na młodość. Jeżeli jednak trenerzy uznają, że potrzebny jest jakiś szczególny zawodnik, Barça będzie mogła pozwolić sobie na jego transfer. Gerard Deulofeu? Mamy opcję jego odkupienia. Możemy z niej skorzystać, ale jeszcze to przemyślimy. Prawy obrońca? Chcemy doprowadzić do jakiegoś transferu na tę pozycję. Prawdą jest, że Sergi Roberto, który jest wspaniałym zawodnikiem, może pomóc nam w środku pola. Kontuzja Aleixa Vidala mocno nas dotknęła. Na pewno potrzebujemy wzmocnić prawą obronę. Héctor Bellerín? Ma kontrakt z Arsenalem. Co więcej mogę o nim powiedzieć? To wielki zawodnik".
O Andrésie Inieście: "To człowiek bardzo szanowany przez wszystkich i na pewno będzie dalej szanowany. Jego kontrakt? Piłkarze mogą wybrać swoja drogę. Chcę, aby Andrés czuł się świetnie, na tym zależy mi najbardziej. On dobrze wie, że mamy w niego ogromną wiarę, zarówno pod względem gry jak i jej rozumienia. Iniesta wie, czego potrzebujemy".
O kontrakcie Leo Messiego: "Jest w dobrym punkcie. Bądźcie spokojny. Jestem przekonany, że Leo i Andrés Iniesta przedłużą umowy. Takich rzeczy nie załatwia się szybko".
O letnich transferach: "Spodziewałem się, że adaptacja do zespołu, który wygrał już wszystko, nie będzie dla nich łatwa. Uważaliśmy, że sprowadzenie młodych zawodników żądnych trofeów będzie dobrą decyzją i tego się trzymamy. Oczekujemy od nich bardzo dużo. Z André Gomesem trzeba być cierpliwym. Nie miał najlepszego początku, ale potrzebuje czasu. Samuel Umtiti za to wszedł do gry od pierwszego dnia. Sprawia wrażenie, jakby był naszym wychowankiem. Wszystko z nim działało i było zadziwiająco proste".
O piłkarzach pierwszego zespołu: "O Javierze Mascherano dużo mówiło się już w poprzednim sezonie. Chciał zostać i przedłużyć kontrakt. Ma umowę i jest dla nas nie na sprzedaż. Nie dostaliśmy za to żadnej oferty z Chin za Ardę Turana, ale jakby przyszła, to ją przeanalizujemy. Odstawienie Jordiego Alby? Trener podejmuje decyzje ws. systemu gry. Jordi to piekielnie ważny zawodnik dla Barçy i w ostatnich meczach grał na wielkim poziomie. Jordi Masip? Dokładnie analizujemy jego sytuację, musimy wszystko przemyśleć".
O Aleixie Vidal: "Jego sytuacja była skomplikowana od samego momentu transferu i mogła na niego wpłynąć negatywnie i pozytywnie, wszystko zależy od tego jak na to spojrzysz. W Barçy nie gra się łatwo. Aleix miał jednak siłę, aby zmienić swoją pozycję w zespole i tuż przed kontuzją grał naprawdę dobrze. Jego ślub w trakcie rekonwalescencji? Planował go na lato, ale wykorzystał moment i wziął go w trakcie rekonwalescencji. Teraz nie potrzeba już trzech miesięcy jak kiedyś...".