Piłka nożna schodzi dziś w Barcelonie na drugi plan. Katalończycy, pomimo zabiegów ze strony rządu w Madrycie, tłumnie idą dziś do urn by głosować w referendum dotyczącym odzyskania (po 303 latach) niepodległości. Nikt nie jest w stanie jednoznacznie przewidzieć jakie będą skutki powodzenia referendum. Pewne jest jedynie to, że swoją odrębność po raz kolejny zamanifestują dziś na trybunach symbolu Katalonii - stadionu Camp Nou. Barca zagra z Las Palmas o 16:15.
Odrzućmy jednak na bok politykę. Za drużyną Ernesto Valverde bardzo udany wrzesień (komplet zwycięstw w lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów). W ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną trzeba po prostu wygrać by w świetnych humorach rozjechać się na decydujące mecze kwalifikacyjne Mistrzostw Świata w Rosji. A tuż po powrocie... mecz na nowym stadionie Atletico. Wcześniej jednak trzeba ograć gości z Gran Canarii. Las Palmas poprowadzi nowy trener, Pako Ayestarán, który zastąpił w tym tygodniu Manuela Márqueza Rocę. Ma to oczywiście związek ze słabą formą wyspiarzy. Las Palmas przed tą kolejką zajmowało 15. miejsce z dwoma wygranymi i czterema porażkami. Wątpliwe zatem by dziś byli w stanie poprawić ten bilans. Od czasu powrotu do La Liga grali na Camp Nou dwukrotnie. We wrześniu 2015 było 2:1 po dublecie Luisa Suareza (pamiętna kontuzja Messiego), a w styczniu tego roku aż 5:0 (dwa gole Suareza i po jednym Messiego, Turana i Vidala).
Ernesto Valverde nie uwzględnił w kadrze teoretycznie najsłabszych zawodników i prawdopodobnie wystawi wszystko co ma najlepsze. W bramce możemy spodziewać się Ter Stegena, a w obronie Semedo, Pique, Umtitiego i Albę. O trzy miejsca w pomocy powalczą Busquets, Rakitić, Iniesta i Paulinho. W ataku pewny plac mają Suarez i Messi (choć forma tego pierwszego jest fatalna), a jedenasty zawodnik zależy od przyjętej taktyki. Zarówno Denis Suarez jak i Deulofeu mają szansę na grę.
Barcelona wygrała osiem meczów z rzędu i sytuacja jest o niebo lepsza niż miesiąc temu, krótko po Superpucharze Hiszpanii. Atletico i Real potraciły sporo punktów i dały Blaugranie wielki komfort. Sezon dopiero się jednak rozkręca i najtrudniejsze jeszcze przed nami. W tym roku kalendarzowym Barcę czekają wyjazdy na stadiony Atletico, Valencii, Villarreal i Realu Madryt. Bardzo ważne jest zatem pewne punktowanie na Camp Nou, z czym były pewne problemy w ostatnim sezonie. Tym razem jednak możemy z pełnym przekonaniem oczekiwać zarówno dobrego rezultatu jak i dobrej gry.
FC Barcelona - UD Las Palmas, Camp Nou, 1.10.2017 godz.16:15