FC Barcelona zagra w środowy wieczór pierwszy w historii oficjalny mecz z Olympiakosem Pireus, najbardziej utytułowaną drużyną Grecji. Podopieczni Takisa Lemonisa wygrali aż 7 mistrzostw kraju z rzędu, mają ich na koncie rekordową ilość (44), ale w tegorocznej Lidze Mistrzów wiedzie im się źle i raczej nie powtórzą najlepszych osiągnięć sprzed kilku lat, gdy wychodzili z grupy. Barca potrzebuje dwóch zwycięstw nad Grekami by ze spokojem prowadzić w tabeli i zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w wyjazdowym meczu z Juventusem w drugiej połowie listopada. Póki co jednak trzeba wykonać dwa małe kroki. Pierwszy z nich o 20:45.
Blaugrana grała już w swej historii z czterema zespołami z Grecji, ale nigdy z Olympiakosem. W 2010 roku przeciwko Panathinaikosowi na Camp Nou było 5:1 po dwóch golach Messiego i trafieniach Villi, Pedro oraz Daniego Alvesa. Sześć domowych spotkań z rywalami z kraju Mistrzów Europy 2004 i sześć zwycięstw. Olympiakos z kolei aż 14 razy grał w Hiszpanii i... 2 mecze zremisował, a resztę przegrał. Faworyt jest tu oczywisty i będzie wielką niespodzianką jeśli Messi i spółka nie urządzą sobie festiwalu strzeleckiego. Leo w tym sezonie w samej Barcelonie zdobył 14 bramek w 12 meczach. W Lidze Mistrzów ma już 96 trafień, a we wszystkich rozgrywkach europejskich 99. To oczywiście więcej niż cały Olympiakos razem wzięty. Luis Suarez ma 40 bramek w Europie (19 w Lidze Mistrzów).
Na ostatnim treningu przed meczem z kadry wypadł Jordi Alba (drobny uraz). W jego miejsce powinien wskoczyć Digne, a po drugiej stronie obrony zagra Sergi Roberto lub Semedo. W środku Pique z Umtitim (Mascherano z pewnością wystąpi w weekend przeciwko Maladze). Za ich plecami w bramce stanie oczywiście Ter Stegen. W pomocy prawdopodobnie obejdzie się bez niespodzianek i wyjdą Busquets, Rakitić oraz Iniesta. W ataku partnerem Messiego i Suareza będzie zapewne Deulofeu. W drużynie gości zwraca uwagę były piłkarz Legii Warszawa Vadis Odjidja-Ofoe. Rywale grają systemem 4-5-1.
Takie wieczory w Lidze Mistrzów też lubimy. Słabszy rywal, szansa na luźną grę, wiele okazji i bramek. Może padnie kolejny rekord. Może zobaczymy jakieś spektakularne zagranie. Oby tylko szybko ustawić wynik spotkania i uniknąć niepotrzebnych urazów. To ma być przyjemny wieczór.
FC Barcelona - Olympiakos Pireus, Camp Nou, 18.10.2017 godz.20:45
Sędziuje: William Collum (Szkocja)