Rezerwowy atak wyjaśnił krytyków i kwestię awansu
W ramach pierwszego meczu 1/16 Pucharu Króla, FC Barcelona pokonała na wyjeździe Real Murcia 0-3. Bramki dla drużyny Dumy Katalonii strzeliła trójka napastników, która od pierwszej minuty pojawiła się na boisku. Patrząc przez pryzmat tego, jak z reguły wyglądały premierowe spotkania Blaugrany w Copa del Rey, najbardziej powinniśmy cieszyć się z wyniku tej potyczki i tego, że niektórzy z tych, którzy otrzymali dzisiaj szansę, pokazali się z całkiem niezłej strony.
Początek tego meczu należał do tych nudnych. Pod jedną, jak i drugą bramką naprawdę niewiele się działo, choć to goście, rzecz jasna, częściej utrzymywali się przy piłce. Najwięcej wiatru na boisku robił Gerard Deulofeu, lecz bardzo często te wytworzone przez niego podmuchy wyrzucały go poza plac gry. Mimo niewyobrażalnej ilości przegranych pojedynków, dwie najgroźniejsze sytuacje wypracował właśnie Hiszpan. Dwukrotnie dośrodkowywał na głowę Paco Alcácera. Przy pierwszej próbie jego uderzenie obronił bramkarz, ale przed samą przerwą rezerwowy napastnik FC Barcelony dał radę umieścić piłkę w bramce.
Chyba bramka i kwadrans spędzony w szatni zadziałały na piłkarzy mobilizująco, ponieważ po przerwie gra wyglądała znacznie lepiej. Co więcej, niedługo po wznowieniu gry, bo w 52. minucie meczu, po ładnej indywidualnej akcji Deulofeu i spokojnemu wykończeniu jej przez Hiszpana, FC Barcelona prowadziła już dwoma golami. Ten stan nie utrzymywał się długo, ponieważ zaledwie cztery minuty później, zdobycie pierwszej bramki w dorosłej drużynie Dumy Katalonii świętował José Arnáiz. Mając piłkę po lewej stronie boiska, zdecydował się na uderzenie z dystansu. Trzeba przyznać, że ten gol pomógł mu się odblokować, bo potem jego gra naprawdę mogła się podobać.
Na kwadrans przed końcem Valverde dokonał dwóch zmian, za Deulofeu i Aleñę pojawili się Rakitić i Roberto. Najgroźniejszą sytuację gospodarze na zdobycie honorowego gola mieli w 84. minucie, ale Cillessen wyjaśnił rywala w sytuacji sam na sam. Kilka minut przed końcem, na murawie pojawił się także Marc Cucurella. Podsumowując, dzięki dzisiejszemu wysokiemu zwycięstwu, FC Barcelona zapewniła sobie spokojny rewanż, w którym będzie mogła zagrać jeszcze bardziej eksperymentalna jedenastka.