Barcelona znajduje się obecnie na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą, która powinna już niedługo zagwarantować jej mistrzostwo. Zarówno Ernesto Valverde, jak i piłkarze są tego świadomi, jednak dalej są głodni zwycięstw. Do tego momentu nie przegrali żadnego ligowego spotkania i pewnym jest, że ich celem jest utrzymanie tej passy. Duma Katalonii ani przez chwilę nie chce dać rywalom cienia szans, że ci są w stanie włączyć się do walki o tytuł.
Najbliższe trzy mecze zadecydują o tym, kiedy Katalończycy będą świętować mistrzostwo. Jeśli we wszystkich starciach wyjdą zwycięstwo, to już w czwartym będą mogli to uczynić. Terminarz został ułożony w ten sposób, że tym czwartym spotkaniem będzie El Clásico na Camp Nou. Nie można sobie wymarzyć lepszych okoliczności do świetowania zwycięstwa w lidze. Niemniej do tego jeszcze długa droga, która jest do tego wyboista. Najbliższym rywalem Dumy Katalonii będzie, dobrze radząca sobie w tym sezonie, Valencia. Mecz zostanie rozegrany w Katalonii 14 kwietnia o 16:15. Potem podopieczni Ernesto wybiorą się do Vigo, gdzie postarają się pokonać tamtejszą Celtę. Spotkanie odbędzie się 17 kwietnia o 21:30. Trzecim przeciwnikiem Blaugrany będzie Deportivo La Coruña. Zespoł z Riazor broni się przed spadkiem, a wiemy, że tacy przeciwnicy potrafią sprawiać ogromne problemy, kiedy sezon zbliża się do końca. Wizja spadku będzie dodatkową motywacją dla gospodarzy.
Biorąc pod uwagę formę Dumy Katalonii wygranie wszystkich tych meczów wydaje się być prawdopodobne. Wizja świętowania tytułu przed zawodnikami Realu Madryt jest niewątpliwie kusząca. Zinedine Zidane chyba również szykuje się na taką ewentualność, bo uciął wszystkie spekulacje na temat szpaleru zanim te na dobre się zaczęły. Trener Królewskich zapowiedział, że już zdecydował, że zawodnicy Realu nie zrobią szpaleru piłkarzom Barcelony. Dodatkową motywacją podopiecznych Ernesto Valverde może być chęć rozegrania całego sezonu bez porażki w lidze. Daleko jeszcze do zakończenia rozgrywek, ale na pewno nie jest to niemożliwe. Wielce prawdopodne jest jednak to, że kiedy Katalończycy zagwarantują sobie tytuł mistrzowski, to ich szkoleniowiec bardziej skupi się na Lidzie Mistrzów. Priorytetem są bowiem trofea, a nie rekordy.