Od jakiegoś czasu mówiło się, że Barcelona chce sprowadzić Arthura już w najbliższym okienku transferowym. Przenosiny Brazylijczyka miałyby w pewnym stopniu zrekompensować odejście Iniesty. Prezes Grêmio, Romildo Bolzan Junior, kategorycznie zaprzeczył twierdząc, że nie ma możliwości, aby 21-latek dołączył do Dumy Katalonii w najbliższym czasie.
"Nie ma szans na to, że Arthur opuści klub w najbliższych miesiącach. Umowa została już zawarta i nie ma w niej takiej możliwości. Barcelona nigdy nie wykazała zainteresowania sprowadzeniem Arthura w połowie roku. Jedyną rzeczą, do jakiej Barcelona ma prawo, jest wykorzystanie opcji jego wykupu. W takiej sytuacji transakcja musi zostać opłacona do 15 lipca" - poinformował prezes Grêmio.
Według "Sportu", zarząd Barcelony zgadza się z tymi słowami i pracuje nad sprowadzeniem Arthura w styczniu następnego roku, zaraz po zakończeniu sezonu w Ameryce Południowej. Dziennik donosi, że niedawno w Brazylii pojawił się Pep Segura, jednak jego wizyta nie miała nic wspólnego z zawodnikiem Grêmio. Katalończycy zapłacili już brazylijskiemu klubowi cztery miliony euro, dzięki czemu zapewnili sobie prawo wykupu pomocnika. Całkowita kwota, jaką Barcelona będzie musiała zapłacić za 21-latka ma wynieść 30 milionów euro plus 9 milionów w zmiennych. Transakcja ma zostać opłacona w pierwszych dwóch tygodniach lipca.
Arthur nie został powołany do kadry Brazylii na mundial i wraca obecnie do pełni sił po kontuzji mięśniowej. Niedługo powinien móc ponownie pojawić się na placu gry.