Teraz czas na transfer pomocnika światowej klasy. Jak informuje „Sport”, doszło do zmiany sposobu myślenia w sztabie Barçy. Po utracie szans na wykorzystanie okazji rynkowej, za jaką traktowano transfer Antoine’a Griezmanna, klub skupił się na sprowadzeniu pomocnika, który pomoże wypełnić lukę powstałą po odejściu Andrésa Iniesty.
Wiadomo już, jakiego zawodnika będzie próbowała pozyskać Barça. Chodzi o pomocnika z najwyższej półki, który dopasowałby się do stylu gry Barcelony i który nie byłby krótkoterminowym rozwiązaniem. Piłkarz ma mieć maksymalnie 28 lat i z miejsca zrobić różnicę. Problem? Cena. Wszyscy wiedzą, że Katalończycy mają do wydania 100 milionów euro, które „zaoszczędzili”, gdy nie kupili Griezmanna.
Zdaniem „Sportu”, w najbliższych dniach ma dojść do spotkania Ernesto Valverde z dyrektorami Barcelony, podczas którego podjęta zostanie decyzja, który z kandydatów będzie opcją numer jeden. Opcji jest sześć – Christian Eriksen (Tottenham), Thiago Alcântara (Bayern), Miralem Pjanić (Juventus), Frenkie de Jong (Ajax Amsterdam), Adrien Rabiot (Paris Saint-Germain) oraz Aleksandr Gołowin (CSKA Moskwa).
W „Sporcie” czytamy, że pracownikom Barçy najbardziej podoba się Eriksen, ale Tottenham nawet nie chce rozmawiać o transferze. Z Pjaniciem wiążą się wątpliwości, bo on niedługo będzie miał już 29 lat, natomiast de Jong jest jeszcze młody i wydaje się, że pozostanie w Holandii na kolejny rok. Najprostszym i najbardziej realnym transferem wydaje się być ten Thiago. Bayern Monachium jest gotowy go sprzedać, a piłkarz marzy o powrocie na Camp Nou. Barça mogłaby go sprowadzić za rozsądną cenę (50 milionów euro + Lucas Digne), a zawodnicy Blaugrany bardzo cieszyliby się ze sprowadzenia ich dobrego kolegi.