W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry w meczu z Anglią (1:1, k. 3:4) Yerry Mina strzelił gola, jednak to nie wystarczyło Kolumbijczykom do wywalczenia awansu do ćwierćfinału mistrzostw świata. Piłkarz Barcelony był rozczarowany wynikiem spotkania 1/8 finału. – Jest mi bardzo przykro. Daliśmy z siebie wszystko, szkoda. Nie zasługiwaliśmy na porażkę. Byliśmy lepsi niż Anglia, ale cóż, nie udało nam się tego udowodnić w rzutach karnych – powiedział stoper.
Mina strzelił na mundialu trzeciego gola w trzecim kolejnym spotkaniu. – Dziękuję Bogu za to, że mi się to udało. To było dla mnie bardzo ważne trafienie. Myślałem, że uda nam się wygrać w dogrywce, ale... niestety, nic z tego nie wyszło – powiedział rozczarowany defensor.
Katalońskie media ostatnio łączą Yerriego Minę z odejściem z Barcelony. Spekuluje się, że klub spróbuje wypchnąć stopera, aby zrobić miejsce w kadrze dla Arthura Melo czy Williana. – Myślę tylko o powrocie do Barcelony. Teraz nie jest odpowiedni moment na to, aby rozmawiać o mojej przyszłości, ale muszę przyznać, że na mundialu zdołałem odrodzić się jako piłkarz, ponownie odnaleźć się. Wiem jednak, że nie muszę nikomu w Barcelonie niczego udowadniać – przekonywał Mina.