FC Barcelona ma nadzieję, że uda się rozwiązać przyszłość niektórych zawodników, przed wylotem pierwszej drużyny do Stany Zjednoczonych, czyli przed 24 lipca. Prawdą jednak jest, że z komercyjnego punktu widzenia nie jest to interesujące rozwiązanie. Niektóre z hipotetycznych transferów są odkładane, aby zaprezentować drużynę maksymalnie rozpoznawalną w Stanach Zjednoczonych.
André Gomes może najszybciej opuścić stolicę Katalonii. Interesuje się nim kilka klubów. Valencia chce go wypożyczyć, a Tottenham, Arsenal i Juventus ustawiły się w kolejce po jego podpis. Celem zawodnika jest odejście do Premier League. Unai Emery poprosił o jego transfer szefów Arsenalu, ale do tej pory nie było żadnego kontaktu z Barceloną z ich strony. Z kolei, Tottenham ostatni raz zainteresowanie zawodnikiem wykazał rok temu.
Barça spodziewa się, że uda się jej odzyskać przynajmniej część pieniędzy, które zapłaciła Valencii dwa lata temu (35 mln euro + 20 mln euro zmiennych, z których klub zapłacił tylko 2 mln euro). Minimalna kwota jaką Barcelona chce dostać za Portugalczyka to 20 mln euro, ale włodarze Barcelony oczekują, że uda się zarobić na tym transferze trochę więcej.
Aleixem Vidalem także interesuje się kilka klubów. Dużo mówiło się o jego hipotetycznym powrocie do Sevilli, a także o zainteresowaniu Interu, z którym Katalończycy nie mają najlepszych relacji po doświadczeniu z Rafinhą. Brazylijczyk także znajduję się na liście transferowej, chociaż nie ma potrzeby jego natychmiastowej sprzedaży. Przypadek Douglasa należy do trudnych, ponieważ zainteresowane kluby rozważają tylko wypożyczenie. Natomiast Digne jest w trakcie negocjacji z innymi klubami, ale jego pragnieniem jest pozostanie w klubie.
Oczywiste jest, że Ernesto Valverde chciałby pracować z grupą, z którą będzie pracował także wtedy, kiedy rozpoczną się oficjalne rozgrywki. Na razie wiadomym jest, że ma on dać szansę Sergiemu Samperowi i Munirowi podczas zgrupowania w Stanach Zjednoczonych.