24 lipca piłkarze Barcelony wylecą do Beaverton, gdzie swoją siedzibę ma firma Nike. Na jej boiskach zawodnicy Barçy rozpoczną amerykańskie tournée, w trakcie którego zmierzą się z Tottenhamem (Los Angeles), Milanem (Dallas) i AS Roma (San Francisco). 4 sierpnia zawodnicy wrócą do stolicy Katalonii na mecz o Superpuchar Hiszpanii z Sevillą. W samolocie do Stanów Zjednoczonych nie znajdą się gwiazdy, które grały na mundialu w Rosji, ale będą piłkarze wystawieni na sprzedaż... choć być może nie wszyscy.
Jak informuje „Mundo Deportivo”, w klubie są przeciwne odczucia. Z jednej strony, radość, bo istnieje przekonanie, że André Gomes, Paco Alcácer, Marlon Santos, Douglas, Rafinha czy Aleix Vidal opuszczą Barcelonę przed końcem okna transferowego. Ba, dochodzi nawet do tego, że w lipcu pojawiały się zapytania z innych drużyn nawet ws. Douglasa! „MD” podaje, że szefowie Barcelony spodziewają się, że przynajmniej jeden z tych zawodników opuści Camp Nou jeszcze przed wylotem do USA.
Ale z drugiej strony, pojawia się kwestia zarobku na piłkarzach wystawionych na sprzedaż. Za André Gomesa Barcelona oczekuje 25 milionów euro i nikt nie chce tyle zapłacić. Identyczna jest sytuacja Alcácera, za którego klub domaga się 20 milionów euro. Portugalczyk i Hiszpan nie znajdują się w planach Ernesto Valverde, który chętnie by ich sprzedał. Pomocnik i napastnik cieszą się sporym zainteresowaniem, ale żadna oferta nie sięgnęła sumy oczekiwanej przez Blaugranę.
Biorąc pod uwagę powyższy fakt i to, że Barça nie ma zamiaru dawać piłkarzy w prezencie (no, poza Douglasem, ale nikt nie chce płacić całej jego pensji – „MD”), Barcelona może zostać zmuszona do wypożyczania piłkarzy z opcją transferu definitywnego. Miguel Rico pisze, że jeśli klub nie zdoła zarobić pieniędzy na graczach, których chce sprzedać, to kasa i tak do niego dotrze (Paulinho) i będzie docierać za pomocą tych, którzy nie mieli być sprzedawani, np. Jaspera Cillessena czy Lucasa Digne’a. „MD” dodaje też, że jeśli Yerry Mima będzie miał opuścić klub, to tylko z opcją odkupienia.