Po odejściu Lucasa Digne’a do Evertonu, dyrekcja sportowa Barcelony nie ma zamiaru szukać jego następcy na rynku transferowym. Klub chce postawić na zawodników z Barçy B. Kandydatów jest dwóch – 20-letni Marc Cucurella oraz 18-letni Juan Miranda.
W starciu z Tottenhamem każdy z wychowanków zagrał po 45 minut. W podstawowej jedenastce wyszedł Miranda, w przerwie zastąpił go Cucurella, który jeszcze rok temu był bardzo bliski opuszczenia katalońskiego klubu. Na dziś ten drugi ma znacznie więcej doświadczenia, który zagrał już w Pucharze Króla i był niekwestionowanym pewniakiem na swojej pozycji.
Ale, jak czytamy w „Mundo Deportivo”, to Miranda mocniej puka do drzwi pierwszego zespołu. Klub ocenia, że 18-latek może szybko zrobić kolejny krok w karierze. Zostało mu to zakomunikowane podczas letnich negocjacji ws. nowego kontraktu, gdy interesowały się nim Atlético Madryt oraz Real Betis, które chciały dać defensorowi szansę regularnej gry w LaLiga.
Barcelona podpisała jednak nową umowę z Mirandą, wpisała mu gigantyczną kwotę odstępnego (200 milionów euro) i przekonała go do pozostania w klubie sugerując, że latem 2019 roku zostanie następcą Digne’a. W klubie nikt jednak nie spodziewał się, że już teraz na biurko szefów Barçy trafi oferta nie do odrzucenia za francuskiego obrońcę, dlatego też awans Mirandy do pierwszej drużyny może nadejść jeszcze wcześniej niż się spodziewano.