Po Mistrzostwach Świata, kiedy Gerard Piqué ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery wydawało się, że dzięki takiej decyzji będzie miał więcej czasu na odpoczynek pomiędzy meczami. Defensor Barcelony nie musi opuszczać Katalonii, aby wziąć udział w zgrupowaniach kadry, a więc ma możliwość do naładowania bariery podczas przerwy reprezentacyjnej. Blaugrana miała więc zyskać na tym, że obrońca zamiast podróżować, będzie mógł trochę odpocząć. Jak się jednak okazuje, wyjazdy Gerarda Piqué związane z jego zaangażowaniem w świat tenisa sprawiają, że pokonuje on dużo więcej kilometrów, niż gdyby dalej grał w reprezentacji Hiszpanii. Oczywiście wysiłek ten jest mniejszy niż gdyby brał udział w meczach, ale ogrom przebytych kilometrów również odbija się na kondycji zawodnika.
Zaanażowanie Gerarda Piqué w Puchar Daviesa zmusza go do wielu podrózy. Podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej defensor Barcelony udał się do USA. Spędził tam pięć dni i przy okazji obejrzał astarcia Osaki z Keys, a także Nadala z Del Potro. W tym samym czasie Sergio Busquets oraz Sergi Roberto, którzy brali udział w zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii, przebyli dwa razy mniejszą odległość nić obrońca Blaugrany. Razem z drużyną narodową byli bowiem w Anglii oraz Chorwacji.
Podczas minionej przerwy reprezentacyjnej Piqué zmienił wprawdzie kierunek swojej podróży, ale liczba kilometrów, którą przebył, była jeszcze większa. Obrońca wybrał się bowiem do Chin, co wymagało przebycia w dwie strony 20 000 kilometrów. Dla porównania reprezentacja Hiszpanii przebyła "zaledwie" 5 500 kilometrów. Sergio Busquets, który jako jedyny zawodnik Barcelony został powołany do drużyny prowadzonej przez Luisa Enrique, razem z kolegami wybrał się do Madrytu, Cardiff oraz Sewilli.
Oczywiście wysiłku związanego z podróżowaniem nie można porównać do tego związanego z graniem w piłkę nożną. Dzięki zrezygnowaniu z reprezentacji defensor Barcelony nie wziąć udziału w czterech spotkaniach. Tak dalekie wyjazdy muszą się jednak odbić na kondycji czy też zdrowiu zawodnika. Wydawało się, że dzięki swojej decyzji Piqué będzie miał więcej czasu na regenarcję, a okazuje się, że ma go bardzo niewiele. Szczególnie teraz, kiedy kadrę Barcelony dopadły kontuzja ważne jest, żeby 31-latek był w pełni sił. Musi on bowiem być gotowy na wybieganie 90 minut w każdym z najbliższych spotkań.
Poniżej znajduje się grafika przedstawiająca liczbę kilometrów przebytych przez reprezentację Hiszpanii i Gerarda Piqué.
(kliknij na obrazek, aby zobaczyć w większej rozdzielczości)