Oblany sprawdzian zmienników
FC Barcelona przegrała w pierwszym meczu 1/8 finału Copa del Rey z Levante 1:2. Rewanż za tydzień na Camp Nou.
Mecz rozpoczął się dla Dumy Katalonii najgorzej, jak tylko mógł. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, w polu karnym najwyżej wyskoczył Erick Cabaco i z najbliższej odległości pokonał Jaspera Cillessena. Kilka chwil później, gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. W "szesnastce" Blaugrany najlepiej odnalazł się Boateng. Bramkarz FC Barcelony zdołał jednak wybić piłkę z linii bramkowej.
W 18. minucie nie było już ratunku. Fatalne zachowanie defensywy Dumy Katalonii wykorzystał Borja Mayoral, który podwyższył na 2:0. Przed przerwą swoje okazje mieli jeszcze Boateng i ponownie Mayoral, ale przegrywali pojedynki z Cillessenem. Pod koniec pierwszej połowy symulacją "najwyższych lotów" popisali się Cillessen i Sergio Busquets. Było to "idealne" podsumowanie katastrofalnej pierwszej połowy w wykonaniu zawodników Ernesto Valverde.
Po zmianie stron, Levante wyczekiwało swoich szans. Jedną z nich miał Jose Morales w 64. minucie, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Cillessenem.
W koncówce spotkania z dobrej strony pokazał się Denis. Po jednym z jego rajdów, arbiter podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Philippe Coutinho, który ustalił wynik w 85. minucie meczu.
Levante UD 2:1 FC Barcelona